Rozdział 1
Z perspektywy Patrici
Mam na imię Patricia. Rodzice wysłali mnie do szkoły z internatem , dokładniej do Anubisa.Dlaczego ? Dobre pytanie... Zostałam wywalona ze szkoły , ale to już nie pierwszy raz.Postanowili mnie więc wysłać do akademika.Teraz jestem w samochodzie i właśnie rodzice mnie tam wiozą
...
Do akademika dojechaliśmy pod wieczór. Pożegnałam się z rodzicami po czym oni odjechali .Zauważyłam że uczniowie wchodzą do internatu. Poczekałam aż wejdą i po chwili ja też weszłam. Gdy byłam w środku , zauważyła mnie jakaś uśmiechnięta kobieta.
-Witamy w domu Anubisa , jestem Trudy! Ty zapewne musisz być tą nową uczennicą ?
-Tak , jestem Patricia , a pani to...?
- Och kotku! Mów do mnie Trudy , ja tu jestem sprzątaczką.Chodź oprowadzę cię.
- Dobrze.
...
Kilkanaście minut później po oprowadzaniu.
-I jak ci się podoba? zapytała zadowolona Trudy.
-Ten dom wygląda na bardzo stary , ale jest bardzo ładny.
-Tak to prawda jest on bardzooo stary...
-Czy wiesz może gdzie będę miała pokój ?
-Niestety nie , ale chodź zapytamy się Victora , przy okazji go poznasz.
-Kim jest Victor?
-On jest woźnym , lecz nie takim zwykłym woźnym...Ma nad wami kontrolę , codziennie musicie chodzić spać o 22 a czasem nawet wcześniej ...
-Hahh o 22 to ja normalnie jem kolacje.
-Niestety to nie ja ustalam...i jest tyle zasad , chodźmy , walizki zostaw na razie w salonie.
Rozmowa z Victorem
-Victorze , przyjechała do nas oczekiwana uczennica.
- Tak ...Oczekiwana ...Spóźniona o 2 tygodnie...
-Musiałam załatwić ważne papiery...
-Nie musisz się tłumaczyć.
-On jest taki zawsze więc się nie przejmuj . Powiedziała Trudy do mnie szeptem.
-Przyszłyśmy się spytać gdzie Patricia będzie miała pokój.
-Będziesz dzielić pokój z Mercer .Odparł do mnie Victor.
-Dobrze , dziękujemy Victorze. Chodź Patricio zapoznam cię teraz z uczniami .
- Yhym , do widzenia.
- Do widzenia. odparł do mnie ten cały woźny ... zazwyczaj nie jestem aż tak kulturalna żeby mówić do widzenia i to jeszcze do takich ludzi ... ale chcę aby mieli o mnie dobre zdanie bo nie chcę zostać wywalona po raz czwarty.
Gdy Trudy zrobiła kolację , zawołała wszystkich mieszkańców akademika , i mnie przedstawiła.
- Uwaga wszystkim! Poznajcie nową uczennice domu Anubisa , którą jest Patricia.
I nagle wszyscy wzrok na mnie...hah trochę dziwnie się czułam.
- Cześć wszystkim. powiedziałam
- Hej
-Siemka
-Witaj.
-Cześć.
Polubiłam wszystkich ... no może z wyjątkiem jednej osoby , wydawał się dziwny .Nie wiem czemu ale ciągle się na mnie dziwnie gapił! Mam zamiar poczekać jeszcze kilka dni...jeżeli nie przestanie to zwrócę mu uwagę...niech wie że lepiej się na mnie nie patrzeć .
Nagle zjawił się ten woźny.
- Co wam tak wesoło szczeniaki ?! Wiliamson , weź swoje walizki ! Dlaczego jeszcze się nie rozpakowałaś?!
-Jadłam kolację.
-Victorze , miej trochę szacunku.Dziewczyna dopiero przyjechała zmęczona , zdążyła zjeść kolację.
-Już zjadła , więc może już iść . Dziś pójdziecie wszyscy wcześniej spać , dokładniej o 21 ponieważ ja muszę wyjść gdzieś...Trudy dopilnuj ich..
-Dobrze.Czy mógłby ktoś z Was pomóc Patrici z walizkami? Eddie , pomóż jej.
-Ok. powiedział Eddie .
-Dzięki za pomoc , ale sobie poradzę .
-Jak to sobie poradzisz? Masz 3 walizki.
-Tak wiem , dlatego sobie poradzę.
-Będzie szybciej gdy ty weźmiesz jedną i ja pozostałe 2.
-Dzięki , ale nie. Patrz i się ucz . wzięłam 3 walizki które moim zdaniem były lekkie , choć rzadko się zdarza aby dziewczyny były tak silne . Jestem wyjątkowa hah. Zaniosłam walizki do pokoju i zaczęłam się rozpakowywać , w tym samym czasie rozmawiałam sobie z Mercer ( Joy ) , którą polubiłam chyba najbardziej.
Z perspektywy Eddiego.
Rozmowa z FabianemE-Zastanawia mnie to jak taka brunetka jak Patricia może poradzić po schodach trzy walizki .
F-Najwyraźniej może . Czy Nina mówiła ci o spotkaniu?
E-Jakim spotkaniu?
F-Sibuny! Victor dziś wychodzi więc mamy dobrą okazję ...
E-Amber przesadza z urodą , a Nina z tymi spotkaniami. Nawet się rok szkolny nie zaczął a my musimy znowu z tymi zagadkami...
F-No niestety... Trzeba przekazać reszcie o spotkaniu , ja pójdę do Alfie'go a ty idź do Joy , bo Amber już wie od Niny.
E - Dobra.
...
-Joy? Możemy porozmawiać?
-Jasne Eddie , mów o co chodzi.
-Wiesz ...sami...
-Okej ...? Zaczekaj chwilę Patricio , zobaczę co on chcę,
-Spoko. powiedziała Patricia
-Dziś spotkanie Sibuny , wiesz gdzie , i o tej porze co zawsze.
-Przecież ja już nie jestem w tym waszym gangu.
-Wiem , też się zdziwiłem ... ale Fabian kazał ci przekazać.
-Jeżeli Fabian tak mnie tam pragnie , no to się zjawie...♥
-Ok , tylko rób to dyskretnie przed Patricią .
-Dobra ...chyba wiem. Nara.
-Cześć.
___________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
I jak 1 rozdział :D ? Moim zdaniem jest za dużo dialogów , rozdział trochę krótki, no ale niestety tak wyszło... Ogólnie to nie jest jeszcze tak tragicznie. Piszcie w komentarzach co sądzicie o tym rozdziale ;) . Jak będzie chociaż 1 komentarz to pojawi się 2 rozdział < 3.
~Patt.
...
Do akademika dojechaliśmy pod wieczór. Pożegnałam się z rodzicami po czym oni odjechali .Zauważyłam że uczniowie wchodzą do internatu. Poczekałam aż wejdą i po chwili ja też weszłam. Gdy byłam w środku , zauważyła mnie jakaś uśmiechnięta kobieta.
-Witamy w domu Anubisa , jestem Trudy! Ty zapewne musisz być tą nową uczennicą ?
-Tak , jestem Patricia , a pani to...?
- Och kotku! Mów do mnie Trudy , ja tu jestem sprzątaczką.Chodź oprowadzę cię.
- Dobrze.
...
Kilkanaście minut później po oprowadzaniu.
-I jak ci się podoba? zapytała zadowolona Trudy.
-Ten dom wygląda na bardzo stary , ale jest bardzo ładny.
-Tak to prawda jest on bardzooo stary...
-Czy wiesz może gdzie będę miała pokój ?
-Niestety nie , ale chodź zapytamy się Victora , przy okazji go poznasz.
-Kim jest Victor?
-On jest woźnym , lecz nie takim zwykłym woźnym...Ma nad wami kontrolę , codziennie musicie chodzić spać o 22 a czasem nawet wcześniej ...
-Hahh o 22 to ja normalnie jem kolacje.
-Niestety to nie ja ustalam...i jest tyle zasad , chodźmy , walizki zostaw na razie w salonie.
Rozmowa z Victorem
-Victorze , przyjechała do nas oczekiwana uczennica.
- Tak ...Oczekiwana ...Spóźniona o 2 tygodnie...
-Musiałam załatwić ważne papiery...
-Nie musisz się tłumaczyć.
-On jest taki zawsze więc się nie przejmuj . Powiedziała Trudy do mnie szeptem.
-Przyszłyśmy się spytać gdzie Patricia będzie miała pokój.
-Będziesz dzielić pokój z Mercer .Odparł do mnie Victor.
-Dobrze , dziękujemy Victorze. Chodź Patricio zapoznam cię teraz z uczniami .
- Yhym , do widzenia.
- Do widzenia. odparł do mnie ten cały woźny ... zazwyczaj nie jestem aż tak kulturalna żeby mówić do widzenia i to jeszcze do takich ludzi ... ale chcę aby mieli o mnie dobre zdanie bo nie chcę zostać wywalona po raz czwarty.
Gdy Trudy zrobiła kolację , zawołała wszystkich mieszkańców akademika , i mnie przedstawiła.
- Uwaga wszystkim! Poznajcie nową uczennice domu Anubisa , którą jest Patricia.
I nagle wszyscy wzrok na mnie...hah trochę dziwnie się czułam.
- Cześć wszystkim. powiedziałam
- Hej
-Siemka
-Witaj.
-Cześć.
Polubiłam wszystkich ... no może z wyjątkiem jednej osoby , wydawał się dziwny .Nie wiem czemu ale ciągle się na mnie dziwnie gapił! Mam zamiar poczekać jeszcze kilka dni...jeżeli nie przestanie to zwrócę mu uwagę...niech wie że lepiej się na mnie nie patrzeć .
Nagle zjawił się ten woźny.
- Co wam tak wesoło szczeniaki ?! Wiliamson , weź swoje walizki ! Dlaczego jeszcze się nie rozpakowałaś?!
-Jadłam kolację.
-Victorze , miej trochę szacunku.Dziewczyna dopiero przyjechała zmęczona , zdążyła zjeść kolację.
-Już zjadła , więc może już iść . Dziś pójdziecie wszyscy wcześniej spać , dokładniej o 21 ponieważ ja muszę wyjść gdzieś...Trudy dopilnuj ich..
-Dobrze.Czy mógłby ktoś z Was pomóc Patrici z walizkami? Eddie , pomóż jej.
-Dzięki za pomoc , ale sobie poradzę .
-Jak to sobie poradzisz? Masz 3 walizki.
-Tak wiem , dlatego sobie poradzę.
-Będzie szybciej gdy ty weźmiesz jedną i ja pozostałe 2.
-Dzięki , ale nie. Patrz i się ucz . wzięłam 3 walizki które moim zdaniem były lekkie , choć rzadko się zdarza aby dziewczyny były tak silne . Jestem wyjątkowa hah. Zaniosłam walizki do pokoju i zaczęłam się rozpakowywać , w tym samym czasie rozmawiałam sobie z Mercer ( Joy ) , którą polubiłam chyba najbardziej.
Z perspektywy Eddiego.
Rozmowa z FabianemE-Zastanawia mnie to jak taka brunetka jak Patricia może poradzić po schodach trzy walizki .
F-Najwyraźniej może . Czy Nina mówiła ci o spotkaniu?
E-Jakim spotkaniu?
F-Sibuny! Victor dziś wychodzi więc mamy dobrą okazję ...
E-Amber przesadza z urodą , a Nina z tymi spotkaniami. Nawet się rok szkolny nie zaczął a my musimy znowu z tymi zagadkami...
F-No niestety... Trzeba przekazać reszcie o spotkaniu , ja pójdę do Alfie'go a ty idź do Joy , bo Amber już wie od Niny.
E - Dobra.
...
-Joy? Możemy porozmawiać?
-Jasne Eddie , mów o co chodzi.
-Wiesz ...sami...
-Okej ...? Zaczekaj chwilę Patricio , zobaczę co on chcę,
-Spoko. powiedziała Patricia
-Dziś spotkanie Sibuny , wiesz gdzie , i o tej porze co zawsze.
-Wiem , też się zdziwiłem ... ale Fabian kazał ci przekazać.
-Jeżeli Fabian tak mnie tam pragnie , no to się zjawie...♥
-Ok , tylko rób to dyskretnie przed Patricią .
-Dobra ...chyba wiem. Nara.
-Cześć.
___________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
~Patt.
Super... mam nadzieję, że nie zapomniałaś o tym blogu, i że wstawisz następny :)
OdpowiedzUsuńNie zapomniałam :) , po prostu nie miałam czasu na kolejny rozdział ;// .
UsuńA kiedy dodasz?
UsuńW końcu masz już tego komcia ;)
już dodałam :)
Usuń