piątek, 20 grudnia 2013

Rozdział 9

Z perspektywy Mary
Wstałam o piątej rano. 
Nina i Amber jeszcze spały. Zeszłam na dół do salonu , zabrałam ze sobą książkę "Tajemnica Alison".
Usiadłam na sofie i zaczęłam czytać.
Książka bardzo mnie wciągnęła , nie zauważyłam nawet gdy wszyscy weszli do jadalni.
Czytałabym dalej gdyby nie Alfie mi nie przerwał .
- Kujonka!!!
Bardzo mnie to wkurzyło.
Odłożyłam książkę i wyszłam z internatu .
Po drodze do szkoły spotkałam Nicholas'a .
- Hej . powiedział
- Hej ... jeżeli masz zamiar się ze mnie śmiać jak Alfie to żegnam.
- Nie! Przecież jeżeli się dobrze uczysz to nie znaczy że jesteś kujonkom. 
- Wiem . Po prostu będę ignorować Alfiego.
- Lubię Alfie'go , ale trochę przesadził . Tak w ogóle to wiem jak się czujesz...
- Skąd ty możesz wiedzieć...
- Większość mnie tu ignoruje.Tak jak bym był powietrzem .
- Ja mam tak samo.
- Może spotkamy się gdzieś po szkole ? powiedział.
- Noo ... dobra . odpowiedziałam nieśmiało 
- To gdzie?
- Nie wiem , ty wybierz jakieś miejsce.
- No to może w tej kawiarni , nie daleko szkoły?
- Dobra , to o 14. A teraz chodźmy już na lekcje bo się spóźnimy.
***
- No proszę , Maro i Nicholasie . Dwie minuty uratowały was przed spóźnieniem . 
Macie więc duże szczęście . 
- Przepraszamy.
- Dobra , siadajcie . Będziemy dziś mówić o historii Egiptu . W domu będziecie musieli zrobić w parach projekt właśnie na ten temat . Więc proszę słuchać uważnie , nim przejdziemy wyznaczę was w pary.
- Amber i Nina
- Fabian i Alfie
- Patricia i Eddie
- Jerome i Joy
- Nicholas i Mara.
Na projekt macie dokładnie tydzień . 
- Fajnie że robimy razem ten projekt . powiedział szeptem Nicholas
- Yhym. 
Z perspektywy Patrici
Czy ja na serio jestem skazana na Eddiego ? 
*pip*
- Kto ma włączony telefon?! powiedziała pani Andrews.
To był mój telefon . Oczywiście nie powiem jej tego , bo już bym go nie zobaczyła nigdy...
Ciekawe co tym razem wymyślił ten gościu...
***
Wreszcie nadszedł oczekiwany dzwonek . Ta baba tak przynudzała.
Gdy tylko wyszłam z klasy , sprawdziłam wiadomość.
"Wybrana , liczę że przyjdziesz na to spotkanie. Będę tam czekać , tylko pamiętaj żebyś przyszła sama! Będzie nie fajnie jeżeli nie przyjdziesz... ~R "
***
Gdy skończyły się lekcję  miałam iść na to spotkanie... Ale po drodze dogonił mnie Eddie. 
- Dokąd idziesz ? Internat jest w tą stronę.
- Wiem ... Chcę się po prostu przejść . skłamałam .
- W takim razie przejdę się z tobą.
- Nie możesz! To znaczy , po co ? Muszę być sama.
- Jak to musisz . Umówiłaś się z kimś?
- Nie no skąd ! Zresztą , z kim niby?!
- Nie wiem...Dobra to idź .
- No idę.
Chciałam żeby Eddie ze mną poszedł , bo trochę się bałam . Przecież to jest jakiś obcy człowiek...
No ale nie powiem mu prawdy.
Z perspektywy Eddiego
Wydawało się to dziwne . Po co niby miałaby się przejść . Postanowiłem iść za nią , ale tak żeby mnie nie zauważyła .Gdy doszła do wypalonego drzewa , zatrzymała się . Ja natomiast schowałem się w krzakach
Stał tam jakiś facet . Ciężko było zobaczyć jego twarz , ponieważ krzaki mi zasłaniały .
Widziałem że Patricia z nim rozmawia . Starałem przysłuchać się rozmowie.
- To ty jesteś tym 'R'?
- Tak . Nazywam się Rufus .Ale nikomu nie podawaj mojego imienia.
- Niby czemu ?
- Nie czas na pytania , wchodź do samochodu .
- Po co do samochodu ?! Człowieku ja cię nawet nie znam. Miałeś mi wyjaśnić , tak jak pisałeś w tej wiadomości...
Matko! To Rufus! Czego on chcę od Patrici!
Muszę ją szybko jakoś stamtąd zabrać! 
Podbiegłem od tyłu i przewaliłem Rufusa . 
- Patricio , uciekaj ! Ten człowiek to po prostu psychopata. 
Gdy zaczęła się oddalać ja również uciekłem . Rufus nadal leżał przewalony. 
Z perspektywy Patrici
Popełniłam błąd że zaufałam jakiemuś Rufusowi i poszłam na to spotkanie . Chciał mnie po prostu porwać bo jestem niby jakąś 'wybraną' itd . Mam jakiegoś pecha czy co ? Czemu to na przykład Joy nie mogła mi pomóc , tylko akurat Eddie. 
- Skąd ty znasz Rufusa ? zapytał Eddie
- Nie znam go ! Wypisywał do mnie jakieś wiadomości że jestem wybraną i jakąś potomkinią i jak chce się dowiedzieć więcej to żebym przyszła na to spotkanie.
- Koniecznie musimy zrobić dziś spotkanie Sibuny .
- Wiem.
- Patricio , czy moglibyśmy zostać przyjaciółmi ?
Zdziwiło mnie pytanie Eddiego . 
Zastanawiałam się długo , no i po prostu nie wiem . Z jednej strony serio mnie wkurza a z drugiej bardzo go lubię . Będę również żałować jeżeli powiem nie...
Przypomniało mi się również że on nawet nie chciał mi powiedzieć prawdy , gdy zapytałam o ten ich klub...
Myślał że może komuś to wygadam . Niby komu ? Po prostu mi nie ufał ...
- ... Dobra , jak chcesz. powiedział Eddie , po czym odszedł.
- Eddie , zaczekaj! Przecież nie powiedziałam nie!
- Ale dałaś mi to do zrozumienia...
- Ale ja się ... zgadzam.
- Serio ?
- Yhym .
Postanowiłam że dam mu jeszcze jedną szanse . Do końca życia bym żałowała gdybym odpowiedziała 'nie'.
Wtedy właśnie uświadomiłam sobie że Eddie coś dla mnie znaczy...
Po drodze Eddie opowiedział mi więcej o Sibunie.
***
Z perspektywy Mary
Gdy wyszłam ze szkoły poszłam prosto do kawiarni. Przy oknie siedział brunet z ślicznymi niebieskimi oczami , był to właśnie Nicholas.
- Heej . Długo czekałeś?
- Jakieś pięć minut . Już myślałem że nie przyjdziesz...
- No co ty , nie jestem taka.
- Co chcesz do picia ? To pójdę zamówić .
- Możesz mi wziąć gorącą czekoladę .
- To zaraz wracam.
...
- Już jestem . Proszę twoja czekolada.
- Dzięki , czekaj pójdę zapłacić.
- Już zapłaciłem. 
- O to dzięki , już ci oddaje pieniądze .
- Nie chcę .
- Bierz.
- Nie.
- Ale jesteś uparty.
- Wiem.
- To ... kiedy zaczynamy ten projekt ?
- Jak dla mnie to możemy już dziś . 
- Dobra.
- Wiesz coś na temat Egiptu ?
- Noo.
- To dobrze , bo ja jestem słaby z historii .
- Za to idzie ci dobrze z przyrody .
- Przyroda jest akurat bardzooo łatwa.
- No , z tym się zgodzę. 
- Ale jednak najgorzej idzie mi z matematyki , mam ledwo tróje .
- Słabo ...ale w sumie to są jeszcze gorsi .Mam taką propozycję .
- Jaką?
- Co ty na to żebym ci trochę pomagała w nauce .
- Jeżeli tylko chcesz to możesz . 
- Dobra , to zaczniemy już od jutra .
***
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Jest 9 rozdział ♥ . Napisałam go kilka dni temu... miał się pokazać za 4 komentarze , a były tylko dwa ... Coraz mniej osób to czyta i nie wiem czy te pisanie ma sens ;///  .  Teraz może więcej czasu poświęcę na pisanie bo mam bardzo dużo wolnego od szkoły , dziś był ostatni dzień . Mieliście już wigilie klasową ? Ja tak , ostatnią wigilie z moją klasą ;( ...Tak w ogóle zbliżają się święta ♥♥♥ . Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga na zimowy . Chciałabym wam życzyć zdrowych , spokojnych , wesołych świąt ;** .  
~Patt.

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 8

Z perspektywy Patrici
Do tej pory przeżywałam szok. Ja i Eddie mieliśmy tą samą wizję. 
Jak to możliwe? I o co w tym chodziło ?
Rozmyślałam nad tym trochę i nie mam pojęcia. 

Z perspektywy Eddie'go
Byłem bardzo zdziwiony tą wizją , gdyż Patricia miała to samo...
Musiałem jak najszybciej powiedzieć o tym Sibunie .
Sibune zastałem w kuchni , powiedziałem im aby za chwilę przyszli do mojego i Fabian'a pokoju.

'Sibuna'
- No więc co nam chciałeś powiedzieć? zapytała Nina
- Chodzi o tą wizję .
-Wiesz kim była ta dziewczyna? zapytała Amber
- Tak. Wiem dokładnie wszystko.
- No więc?
- To Patricia. Powiedziała mi że miała dziwny sen , potem mi go opowiedziała i jest dokładny jak moja wizja!
- Dziwne. 
- Bardzo.
- Więc będzie umierać czy co? zapytał Alfie
- Alfie! Nawet tak nie myśl.
- Nie wiem , po prostu była we krwi.
- Musimy mieć z nią dobry kontakt . To chyba ona jest tą drugą wybraną.
- Weźmy ją do Sibuny.
- Nie możemy brać pierwszej lepszej osoby. Tylko tych którzy są potrzebni , nie mamy pewności czy ona jest drugą wybraną ! powiedziała Nina
- Póki co zgodzę się z Niną , musimy być bardzo pewni.
- Eddie , dobrze się z nią dogadujesz więc , jeżeli się czegoś od niej dowiesz to nam powiedz. powiedziała Nina
- Czemu ja...
- Bo to twoja dziewczyna . powiedziała Blondynka.
- To nie jest moja dziewczyna!
- Jeszcze nie , ale będzie . Przyznaj że chociaż trochę ją lubisz.
- No ... może trochę .
- Jakoś od dawna nie miałeś też dziewczyny , co bardzo do ciebie nie podobne...
- Dobra zrobimy spotkanie potem , idę po coś słodkiego. powiedział Alfie

Gdy Alfie otworzył drzwi , była tam Patricia. Trochę mnie to zdziwiło...
- Patricia?!
- Cały czas byłaś za tymi drzwiami ? powiedziała Nina
- Ja... Po prostu chcę wiedzieć o co wam chodzi! Zamykacie się , chodzicie nie wiadomo gdzie , i teraz rozmawialiście o mnie jeżeli się nie mylę ...
- To nie tak... powiedział Fabian
- To niby jak ? Słyszałam już , dosyć ...

Nagle Patricia wybiegła z pokoju , a ja zaraz za nią.
- Po co za mną idziesz?
- Chcę ci wyjaśnić.
- No to słucham. Ciekawe jaką tym razem macie wymówkę...
- No wiesz . Nie obgadywaliśmy cię , tylko rozmawialiśmy o tym śnie...
- Po co?
- Nie mogę ci za dużo powiedzieć , ale pewnie w swoim czasie się dowiesz.
- I widzisz. Nie ufasz mi.
- Ufam . Po prostu ... złożyłem przysięgę , tak jak reszta ...
- Już wam wierzę...
- Serio?
-Nie. Daj mi spokój bo nie mam humoru .
- Dobra ... powiedziałem i wyszedłem .
Bardzo lubiłem Patricie , była taka inna ...  Ale z tego co widać to ona mnie nienawidzi.
***
Później naradziliśmy się dokładnie z Sibuną i zdecydowaliśmy przyjąć Patricie . Nina uważa że ona coś wie , i pewnie nam się przyda.
Z perspektywy Patrici
Myślałam że Eddie mnie lubi i że mi ufa... jak widać myliłam się.
Nagle do pokoju weszła Joy.
- Patricio , chcesz wiedzieć o co chodzi co nie ? To chodź ze mną na spotkanie.
- Nie mogę . I nie chcę.
- Ale musisz.
- Muszę ? Joy ... nic nie muszę.
- No chodź , proszę.
- Niech ci będzie.
***
Spotkanie Sibuny
-No więc? Co chcieliście? zapytałam
- Chcemy cię w Sibunie. powiedziała Nina
- Po co?!
- Przydasz się.
- O co w ogóle w tym chodzi?
- Jesteśmy takim klubem , no i rozwiązujemy różne zagadki , tajemnice. Ninie często ukazuję się Sara to taki duch i ona nam pomaga . powiedziała Amber

- Jak długo ćwiczyliście to przedstawienie ? powiedziałam
- Co ? Przecież to prawda! Ty ostatnio miałaś ten sen , i Eddie miał identyczną wizję. Więc to pewnie ty jesteś drugą wybraną.
- Jaką wybraną ?
*pip*
- chwila dostałam jakąś wiadomość.
***
Gdy przeczytałam wiadomość to byłam przerażona.
Pisało na niej " Druga wybrana , tak jak myślałem.  Masz strasznego pecha dziewczynko , nie dość że jesteś wybraną to i potomkinią . Słuchaj , jeżeli chcesz wiedzieć więcej , przyjdź jutro o 14 pod wypalone drzewo. SAMA. R."

- Pat wszystko dobrze ? zapytała Joy
- Jjj...asnee. Czemu pytasz?
- Bo miałaś taką straszną minę , i zrobiłaś się blada.
- Co to za wiadomość ? zapytała Amber
- Nic ważnego. Mama napisała jak tam w internacie itd
- Dobra , wracając do spotkania. Patricio więc zgadzasz się na bycie oficjalnym członkiem Sibuny?
Zastanawiałam się chwilę , nagle przypomniała mi się ta wiadomość... Postanowiłam się zgodzić ale na próbę.
- Zgadzam się . ALE na okres próbny.
- Dobra , niech ci będzie . Ważne że się zgadzasz.Na dziś koniec , ale zrobimy spotkanie jutro wieczorem o 21 w piwnicy . powiedziała Nina
_________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Czeeść ♥ . Jest 8 rozdział , na który długo czekaliście ;c . Nie miałam w ogóle pomysłu , no i czasu w sumie też. Więc przepraszam że tak długo nie dodawałam.
Zrobiłam na blogu taką ankietę , "Chcecie zakładkę 'pomysły' ? "
Chodzi o to że czasem nie mam pomysłu na rozdział itd , więc jeżeli mielibyście jakiś pomysł fajny do rozdziału to go napiszecie w komentarzu w tej zakładce. Więc głosujcie , i może zrobię taką zakładkę .
Następny rozdział za 4 komentarze < 3.
~ Patt.

wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 7

Z perspektywy Patrici 
Szczerze mówiąc to podobał mi się ten wieczór , może oprócz tego co zrobili chłopacy...
W butelkę wygrałam ja hah. Amber do tej pory nie może się z tym pogodzić .
Tak w ogóle to postanowiłam śledzić Joy. Muszę się dowiedzieć czemu ona tak wychodzi nocami...

Z perspektywy Niny
- Amber , wczoraj było za późno na spotkanie ale musimy je zrobić dziś - TERAZ .
- Oki .Chodźmy powiedzieć innym.

Z perspektywy Patrici
Gdy zjadłam śniadanie, szłam do pokoju się ubrać . Zauważyłam w drzwiach że Joy rozmawia z Amber.
Postanowiłam się ukryć i podsłuchać o czym rozmawiają...
- No więc , ubierz się i za chwilę bądź gotowa .A ja idę powiem reszcie.
Gdy Amber już poszła , weszłam do pokoju.
***
- Cześć Joy.
- Hej.
- Masz może jakieś plany na teraz...?
- Tak ...
- Szkoda , bo chciałam żebyśmy gdzieś wyszły czy coś.
- Możemy to zrobić potem.
- Jasne. A gdzie teraz idziesz?
- No wiesz , muszę się ubrać itd...
***
Gdy Joy się ubrała , wyszła gdzieś.Ja poszłam za nią.
Schowałam się , aby nikt mnie nie zobaczył .
Wiecie kogo zobaczyłam?
Ninę , Fabian'a , Amber , Alfie'go , Joy , Eddie'go .
Cała szóstka wchodziła do tego piekarnika . Wtedy co Eddie mi go pokazał.
Mają jakiś tajny klub czy co?
Postanowiłam iść do pokoju. Nie wiadomo ile oni tam będą.
Założyłam słuchawki , włączyłam muzykę , i po prostu próbowałam usnąć . Czułam się strasznie śpiąca , słaba...
***
Spotkanie Sibuny
Z perspektywy Fabian'a
- Słuchajcie , mam tą przetłumaczoną kartkę - tylko że wy jej pewnie nie zrozumiecie , więc po prostu powiem własnymi słowami o co chodzi.
- No , słuchamy cię... powiedziała Joy
- No więc , druga wybrana istnieje .
- Wiesz kto nią jest...? zapytała Joy.
- Nie do końca...
- A ja mam takie pytanie , nie na temat - Eddie , dlaczego na ostatnim spotkaniu nie przyniosłeś tej kartki o którą prosił Fabian - a potem przyprowadziłeś tu Patricie ?! zapytała Nina.
- Może byli na randce ♥ . powiedziała Amber
- Eddie ? Ej co mu jest?! zapytał Fabian
Z perspektywy Eddie'go
wizja Eddie'go
- Kim jesteś ? zapytałem dziewczyny z walizkami
- Nie długo się dowiesz .
~~~~
- Ej co ci jest ? Dlaczego jesteś we krwi?! zapytałem znowu tej dziewczyny
- To ja Eddie , musisz mi pomóc...
***
-Miałem wizje!
-Jaką wizję ?! O czym ? zapytała Amber
- Martwiliśmy się już o ciebie! Siedziałeś jak posąg! Powiedziała Nina.
- No więc byłem ja i jakaś dziewczyna...
- Znasz ją? zapytała Amber
- Daj mi dokończyć.
-Oki
- Ta dziewczyna na początku stała z walizkami , i nagle przeniosło nas do jej pokoju , i zauważyłem że cała jest we krwi - zapytałem jej , ona powiedziała że muszę jej pomóc - i tak Amber , kojarzyłem ją ...
- Przeraża mnie ta wizja , kojarzyłeś ją? Kto to był?? . powiedziała Amber
- Może wydawać wam się to dziwne ale ta dziewczyna kojarzyła mi się z ... Patricią .
- Dziwne . powiedział Fabian
- No jak już wiemy druga wybrana istnieje , więc może to ona... powiedziała Nina.
- Dobra na dziś koniec. powiedział Fabian
- Zgadzam się , muszę coś zjeść.
***
Z perspektywy Patrici
 Gdy zasnęłam miałam okropny sen . Obudziłam się przerażona.
Nagle do pokoju wszedł cały 'klub' .
Udawałam że śpię .
- Spójrz Eddie jak twoja dziewczyna słodko śpi . powiedziała Amber
- To nie jest moja dziewczyna. powiedział Eddie
- Tak , tak...Dziwne że przed chwilą miałeś z nią sen - tyle że przerażający sen.
- Ciszej mów Amber ! A tak w ogóle nie wiadomo czy to ona  i nie sen tylko wizje.
- Jaki sen?
- Patricia! powiedziała Nina
- Myślałam że śpisz. powiedziała Amber
- Leżałam , po prostu , co wy macie jakiś klub?
- Nie no co ty. powiedział Alfie
- To co tak nademną siedzicie?
- Przyszliśmy sprawdzić czy wszystko u ciebie dobrze. powiedziała Amber
- Aha? O jaką wizję chodzi...? Amber chyba mówiła coś o mnie...
- Eddie miał sen że wzięliście ślub. powiedział Alfie.
- Alfie , lepiej uważaj... powiedziałam zła.
- Przecież się pytałaś , nie jest ktoś głodny ? bo ja strasznie , chodźmy coś zjeść
Cały ich gang poszedł coś zjeść.Oprócz Eddiego.
- Nie idziesz?
- Nie jestem głodna.
- Ja też nie.
- Wiesz też miałam przed chwilą dziwny sen...
- Jaki?
- No byłam z walizkami , a potem w pokoju leżałam zapłakana i cała we krwi.
Eddiego zamurowało .Siedział jakiś dziwnie przerażony.
- Eddie?
- Miałem - identyczną ... wizję.
_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Krótki jest ten rozdział ... po prostu nie mam czasu i pomysłu więc dodaje już taki krótki  , pisałam go kilka dni . Następny rozdział za 4 komentarze ♥

~ Patt.

środa, 27 listopada 2013

Rozdział 6

Z perspektywy Nicholas'a
Był piątek wieczór. Siedziałem w pokoju , tak samo jak Alfie. Jerome gdzieś wyszedł .
Zaczęliśmy rozmawiać... :
-Wydaję mi się że tylko ty mnie tu polubiłeś... 
A reszta nie. Może to dlatego że jestem nudny ?... sam zupełnie nie wiem dlaczego.
- Na pewno cię polubili , przecież jesteś fajny. Za to mnie nikt nie traktuje na poważnie ...
- Nikt...?
- Oprócz ciebie może trochee Ambs , no a reszta jak już no to bardzo rzadko.
- Ale ty jesteś lubiany .Ja mam o wiele gorzej. 
- Po prostu cię tak dobrze jeszcze nie znają.
- Patricia jest tu nie wiele dłużej niż ja i już każdy ją polubił . Nawet ma chłopaka...
- Nie do końca chłopaka , to tylko wymysł Amber.
- Więc Patricia jest wolna?
- Raczej tak.
- Super , to znaczy aha...
- Czemu pytasz?
- Bo - nie wiem - tak po prostu.
- Aha...
- Alfie.Myślę że mi ufasz.
- Yhym.
- No więc , mógłbyś mi powiedzieć gdzie ty nocami wychodzisz? 
- Ja? Wychodzę gdzieś ? Skąd...?!
- Alfie...
- Sorry , no wiesz ...
-  Nie powiesz mi co nie?
- No ... nie mogę , obiecałem. Przykro mi.
- Okej.
- Ej , nie przejmuj się na pewno jak cię lepiej poznają to cię polubią.
- Może.
-Zaufaj mi.A tak w ogóle to chodźmy na kolację .Głodny jestem.
- Wiem ja też , zjadłbym naleśniki.
- O tak! Ja też , z czekoladą.
- Nawet mi nie mów.
***
Kolacja
Z perspektywy Amber
- Uwaga wszystkie dziewczyny! Robię zebranie w toalecie , teraz! To naprawdę ważne!
- Ach te babskie sprawy . Powiedział Jerome.
Po chwili w toalecie były już wszystkie dziewczyny.
- Co to za sprawa? zapytała Joy
- No więc jest piątek wieczór a żadna z nas pewnie nie ma planów ... więc wpadłam na pomysł aby zrobić ...Pidżama Party!!! 
- No więc zgadzacie się ? Proszę będzie fajnie!!!
Nino ?
- Zgadzam.
Joy ? 
- Noo... dobra... będę tego żałować...
- Nie będziesz! Patricio?
- Niech ci będzie .
- Hura. Maro?
- Zgadzam się!
- Jupi !!! No to zaraz po kolacji u mnie i Niny w pokoju.
***
- Kogo tam obgadywałyście? zapytał Jerome
- Nikogo , nie twój interes . powiedziała Joy
- Jejku... Robimy Pidżama Party! powiedziałam
- Super!!! Też jestem zaproszony? zapytał Alfie
- Alfie !!! Jak ty tak możesz! 
- Co ? Tylko zapytałem. Widzisz... mówiłem ci Nicholas.
- Tak ale Alfie ... to jest babski wieczór... one będą -
- Tak Nicholas będziemy was obgadywać . powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Ej ! Tak nie można!
- Można. 
Gdy wszystkie dziewczyny zjadły powiedziałam żebyśmy już poszły .
- Chodźmy dziewczyny.
Tak też zrobiły.
***
Z perspektywy Jeroma
-Ej ! Jak tylko zjemy kolacje to idziemy podsłuchiwać co nie?
- No jasne. powiedział Eddie
- Nie wydaję mi się czy to dobry pomysł... powiedział Fabian
- Fabian nie bądź takim nudziarzem. Może idź do pokoju i poczytaj książkę.
- Dobra pójdę ale tylko żeby udowodnić wam że nie jestem nudziarzem!
- Też idę. powiedział Nicholas
- Super , to chodźmy już.
- Jeszcze nie zjadłem. powiedział Alfie i po chwili napchał całe jedzenie naraz do buzi.
- Żeby Amber to teraz widziała... powiedział Nicholas
***
- Okej zaczynajmy dziewczyny.
- Ej a tak w ogóle to co ze spotkaniem? 
- Jakim spotkaniem Nino?
- No si... no wiesz sisters...
- Przełożymy .
- Jakie spotkanie sisters? zapytała Mara
- No wiesz , spotykamy się ja i Nina i mówimy sobie różne rzeczy... coś jak Pidżama Party.
- Ciekawe... powiedziała Patricia.
- Dobra zaczynajmy. powiedziałam
- Najpierw zadajemy sobie pytania . 
- Może zagramy w butelkę? zapytała Joy
- Dobry pomysł , niech ktoś da butelkę. 
- Dzięki Nino , myślę że wiecie jak się gra - no więc ja kręcę - Patricia! - prawda czy wyzwanie?
- Prawda!
- Czy lubisz Eddie'go ? - ale słuchajcie , mamy odpowiadać szczerze.
- Noo tak - to znaczy no wiesz średnio!
- Yhym , wiem , wiem - dobrze - Pat - kręcisz.
Wypadło na Joy.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda
- Czy to prawda że byłaś ostatnio na randce z Eddiem ... ?
- Yyy ... co to za pytanie? nie!
- Czemu masz takie podejrzenia? zapytała Mara.
- No bo... w nocy się przebudziłam i Joy nie było , a gdy wyszłam sprawdzić czy może gdzieś jesteś to spotkałam Eddie'go w kuchni.
- Pewnie byłam w łazience . Wiesz ja bardzo często chodzę to toalety...
Z perspektywy Patrici
- Tak , pewnie byłaś w toalecie...okej Joy kręcisz...
Bardzo mnie wkurzyła Joy , że skłamała. Przecież nie było jej ze 2 godziny!
- Mara! Prawda czy wyzwanie?
-Prawda.
- Co najbardziej podoba i nie podoba ci się w Jerome?
- No wiesz to mój chłopak więc ... Chyba włosy są takie cudowne ! A nie podoba mi się to że przesadza z tą odżywką do włosów , ma jakąś manie ...
- Okej , kręcisz.
- Amber ! Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie!
- No więc , masz -umówić się  na randkę z...
- Już się boję z kim... Maro oszczędź mnie!
- Z Alfiem!
- O nieee.
- Amber! Przecież to twój chłopak!
- No wieem... ale on jest taki nie poważny...
- No więc odpadasz?
- Nie , ja nie mogę odpaść! Ja muszę wygrać , zawsze wygrywam.Zrobię to ale jutro.
- Okej , kręcisz Amber.
Z perspektywy Amber
- Nina! No więc prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie! 
- Otwórz drzwi i wykrzycz "Uwielbiam oglądać teletubisie , joł bejbe " 
- Dobraa..
Gdy Nina otworzyła te drzwi , byłam bardzo , baaardzooooo zła!
Za drzwi stał Alfie , Nicholas , Jerome , Eddie , i na dodatek Fabian!
- Ale z Was podłe świnie! powiedziałam
- Zmusili mnie! wykrzyknął Fabian
- Sam chciałeś . powiedział Jerome
- Nie tłumaczcie już się...po prostu idźcie już sobie!
- Spoko. powiedział Jerome
***
Gdy chłopacy sobie poszli , kontynuowałyśmy imprezę.
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
 I jak ? Moim zdaniem taki w miarę , nie jest tragiczny... Długo pisałam jakoś ten rozdział . No ale były ... 2 komentarze więc nie miałam wyjścia innego niż dodać a raczej napisać rozdział . Wydaję mi się on bardzo długi . Kolejny rozdział pojawi się za kilka dni , no i muszą też być 2 komentarze ♥ .
Zapominam się podpisywać pod notkami xd...
~ Patt.

Rozdział 5

Z perspektywy Amber
Gdy Eddie i Patricia wyszli to my zaraz po nich.
Z początku miałam złe myśli i już myślałam że Eddie nas zdradził no ale udajmy że tego nie było . Okazało się że Victor ich usłyszał no i szybko tu się schowali.Tak w ogóle to muszę ich jakoś swatać bo całkiem do siebie pasują...
*Rano*
Musiałam wstać wcześnie do tej głupiej szkoły.Byłam strasznie śpiąca , te spotkania mnie wykończą. 
Ubrałam swój nudny mundurek , poszłam się uczesać itd , i potem na śniadanie.
Oczywiście Alfie już tam był... Rozmawiał z Nicholas'em
- Witaj piękna. powiedział Alfie
- Cześć. odpowiedziałam znudzonym głosem
Alfie kontynuował rozmowę z Nicholas'em. Widać że bardzo się polubili , ostatnio Alfie spędza więcej z nim czasu niż ze mną ...
***
Z perspektywy Patrici
Jadłam śniadanie , wszyscy już prawie poszli do szkoły oprócz 'Amfie' , mnie i Eddiego.
Poszliśmy wszyscy we czwórkę. Amber zaczęła gadać jakieś dziwne rzeczy...
- Eddie to co zaprosiłeś już ją na randkę ?
- Kogo niby ?!
- No Patricie!
- Że co ?!
- On mnie ?!
- No tak , przecież wy już jesteście prawię parą. Ja to wiem.
- Że niby ja i Eddie?
- Tak
- Co ona dziś brała?
- Skąd ci to przyszło niby?
- Pasujecie do siebie , prawda Alfie?
- Yhym . odpowiedział z pełną buzią jedzenia.
 ***
Spóźniliśmy się na lekcję historii , na szczęście tylko o 5 minut.
Ale pani Adrews powiedziała żeby to się nie powtórzyło na jej zajęciach itd.
Z tego co zauważyłam to strasznie przynudza na lekcji i ja jej po prostu nie słucham.
Zaczęłam się zastanawiać czy Eddie czasem czegoś nie ukrywa ...
Gdy lekcje już się skończyły po drodze do akademika dogonił mnie Eddie.
- Co chcesz?
- Nic.
-To po co mnie dogoniłeś ?
- Tak po prostu.
Zauważyłam że Eddie idzie w inną stronę ...
- Ej dokąd idziesz?
- To jest krótsza droga do domu.
Zdziwiło mnie to bo do akademika ogólnie było kilka kroków więc jak może być jeszcze krótsza droga...
Ale postanowiłam że zobaczę tą drogę...
-W takim razie też tędy pójdę .
30 min później.
- Eddie ? Wiesz że idziemy już pół godziny ...
- No wiem.
- Mówiłeś że ta droga jest KRÓTSZA !
- Żartowałem .
- Na serio weź dorośnij.
- Już dawno to zrobiłem.
- No na pewno - daleko jeszcze?
- Około 20 min.
Nagle zaczął padać deszcz.
- Przez ciebie jeszcze zmoknę idioto!
- Nie zmokniesz Hermiono bo dam ci - bluzę .
Po chwili Eddie zdjął swoją bluzę i mi założył... Dziwnie się czułam...Z jednej strony byłam na niego zła ale z drugiej przeciwnie...
- Weź ze mnie tą bluzę , nie chcę jej!!! Już wolę zmoknąć.
- Nie gadaj tyle gaduło , już i tak doszliśmy.
- No nareszcie , leszczu.
Gdy weszliśmy do środka dużo osób było w jadalni.
Amber szybko do nas podbiegła...
- Ooo byliście na randce
- Nie?
- To czemu masz na sobie bluzę Eddiego ? - Jak widzisz nie jestem aż taka głupia.
Całkiem zapomniałam zdjąć tą jego bluzę i teraz wszyscy w Anubisie będą gadać...
Szybko zdjęłam tą bluzę i dałam Eddie'mu .
- Ta bluza to przypadek - bo - no wiesz - nie byliśmy na randce!
- Po prostu wracaliśmy ze szkoły !!! powiedział Eddie.
- No tak , tak . powiedziała Amber , po chwili poszła do jadalni i ogłosiła wszystkim że jesteśmy "Peddie" . Ale byłam wkurzona na nią ... Przecież my się nawet nie lubimy!!! Strasznie się wkurzyłam , po czym pobiegłam do jadalni , wzięłam sok i wylałam na Amber.Nie pierwszy raz już komuś tak zrobiłam gdy mnie wkurzył . Ale czułam się trochę głupio , choć to jej wina , sama się o to prosiła.
amber oblana.gif
- Ale jej pocisnęła...BRAAWO Patricio ! Powiedział Jerome
Reszta tak samo była w szoku.
- AAA!!!! Pomocy ludzie dajcie ręcznik szybko!!!
- Patricio co ty robisz? zapytała Mara.
- Może się nauczy żeby już tak nie gadać...
- Że jesteście parą?
- Tak , i nie jesteśmy parą.
- Okej...
- Muszę dać tą sukienkę do śmieci , już się nie nadaję do chodzenia ...
- Amber czy czegoś się nauczyłaś ?
Z perspektywy Amber
- tak , tak...
Po prostu zignorowałam to pytanie , przecież oni będą jeszcze parą...Ja już się o to postaram .Tylko muszę uważać na Patricie bo nie długo pół mojej szafy w końcu pójdzie do kosza...
Rozumiem że ona się denerwuje ale jakoś muszę ich połączyć , jeszcze będzie mi dziękować...
♥♥♥
I jak podoba wam się rozdział ? Naprawdę wyszedł okropnie ... Wiem że obiecałam dodać go w poniedziałek , ale nie miałam szczerze pomysłu a we wtorek to byłam na komputerze około 30 minut , bo musiałam się uczyć...
Zauważyłam że pod tamtym rozdziałem były 4 komentarze (oczywiście nie licząc moich) i bardzo mnie to cieszy że coraz więcej osób zaczyna to c o ś czytać ♥ .A tak w ogóle to  dziękuje za te wszystkie komentarze ;* . 2 komentarze = kolejny rozdział
~Patt.

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 4

Z perspektywy Fabian'a
Po szkole poszedłem prosto do biblioteki. No ale po drodze dogoniła mnie Joy ...
- Idziesz do biblioteki  , zgadłam ?
- Tak.
- Fajnie , ja właśnie też tam zmierzałam.
- Super.
- Mogę ci pomóc w szukaniu tych informacji na temat wybranej. Jeśli tylko chcesz...
- No jasne ... Oczywiście że możesz.
***
Czy ja kiedyś nauczę się odmawiać tej dziewczynie ?
***
po 2 godzinach szukania 

- Fabian! Chyba coś mam!
- Pokarz ... powiedziałem znudzony ...
- Tytuł jest "Wybrana"
- Joy ! To chyba to ! Jejku jesteś genialna!!
- Serio?! Łał nie wiedziałam że tak dobrze szukam.
- Jest problem że wszystko piszę po Grecku ... ale można to przetłumaczyć.Musimy zabrać tą książkę...
- Okej , no i widzisz jednak przydała ci się moja pomoc...
- Taak! Dzięki . Wracajmy już , w domu postaram się to przetłumaczyć ze słownikiem .
- Okej , to dziś robimy spotkanie tak?
- Tak , o tej porze co ostatnio i tam gdzie zawsze.
- Jejku jak zimnooo
- No jest chłodno.
- Na dodatek pada deszcz , brrr.
- Też nie lubię deszczu .Chodźmy szybciej to tak nie zmokniemy ...
***
Z perspektywy Joy
Na serio zwyczajnemu chłopakowi nie pomagała bym w szukaniu jakiejś nudnej książki.No ale jakoś muszę go zdobyć ... Ale wciąż wydaję mi się że Fabian widzi we mnie tylko przyjaciółkę , inny chłopak dał by mi bluzę czy coś ... a on jak się zachował ... 
***
- Gdzie wy byliście? Fabian szukałam cię ... Powiedziała Nina.
- Byliśmy razem w bibliotece , a co ? Powiedziałam. hah teraz to na pewno się wkurzy...
- Aha... fajnie wiedzieć. powiedziała Nina i odeszła
- Zaczekaj Nino! krzyknął Fabian .
***
Spotkanie Sibuny
Z perspektywy Eddie'go
-I co Fabian znalazłeś już coś ? zapytałem
- Tak...to znaczy ... Joy znalazła.
- I co??
- Jest coś napisane ale po Grecku , trzeba przetłumaczyć.
- Przetłumaczyłeś? zapytała Nina.
- No tak , ale nie będzie to tak perfekcyjnie.Zapisałem to gdzieś na kartce...którą zostawiłem w pokoju.
- Dobra , gdzie masz tą kartkę ?zapytałem
- W szufladzie , tylko że boję się żeby mnie Victor nie przyłapał ... 
-Przecież on wyszedł gdzieś. powiedział Alfie
- A co jeżeli już wrócił.? 
- Okej to ja już po nią pójdę ... powiedziałem
- Dobra , ale będziemy kontynuować spotkanie...
- Spoko. Jak coś mnie ominie ważnego to powiecie , zresztą nie będzie mnie nie dłużej niż minute.
***
Szedłem prosto do mojego i Fabian'a pokoju .
Ale najpierw wstąpiłem do kuchni po paczkę chipsów bo byłem głodny .
Hah nie bierzcie mnie za Alfiego.
***
Z perspektywy Patrici
Przebudziłam się. Tym razem znowu nie było Joy! Postanowiłam wyjść po cichu z pokoju i rozejrzeć się...
Poszłam w stronę kuchni ... I tak jak myślałam! Był tam Eddie...
***
- Hah wiedziałam...
- Matko ! Zawsze tak robisz ludziom ?!
- Nie.
- Zombi!
- Przyznaj , jesteś na randce z Joy co nie ?
- What?! Hahahah...weź bo zaraz się uduszę tymi chipsami przez ciebie hahahah!
-Co?
- Skąd ci takie coś do głowy przyszło?!
- No hmm... Już drugi raz nie ma jej w nocy i to dość długo , i dziś wyszłam sprawdzić z ciekawości ... no i się zgadza jesteś i ty...
- Wiesz inteligentko tu nawet nie ma Joy.
- Może gdzieś wyszła ...
- No napewno.
- Wogóle współczuje jej takiego chłopaka.
- To nie jest moja dziewczyna. Spytaj się innych ! Ona ciągle chodzi za Fabian'em jak opętana od początku się w nim kocha.
- No więc co robisz w środku nocy w kuchni ?
- Jem , a co nie widać gaduło?
- Hah. Lepszego wyzwiska nie słyszałam leszczu ahah

- Co to za rozmowy?! 
- Kurde Victor! Nie chcę żeby już na drugi dzień mieli o mnie złe zdanie...
- Jaka kujonka... 
- No wiesz naprawdę uważaj co mówisz.
- No tak się przejmujesz ...

- Nie znasz mnie to nie oceniaj .
Kto tu jest?! Jest już cisza nocna!!! Zaraz i tak was znajdę bachory!
- Dobra ... Nie gadaj tyle tylko wchodź
po sekundzie weszłam do jakiejś szafki w kuchni , dobrze że była pusta...
- Hejj co ty robisz?!
- Wchodzę !
-Weź wyjdź!Nie zmieścimy się w jednej szafce idź do drugiej!!!
- Nie ma drugiej!
- Twój problem
- Ja nie mam problemu tylko ty !
Wyjdźcie z tond bachory ! Stąd gdzie jesteście! Bo i tak nie spuszczę oka puki was nie znajdę!
Ale wtedy to już naprawdę dam wam karę ...- Dobra mam lepszą kryjówkę , ale musisz mi zaufać.
- Tobie hahah
- Chodź .
- Do piekarnika ? Powaliło cię?
- Dobra zobacz wejdę pierwszy.
- Zrobię to tylko dlatego że nie chcę mieć kary od razu...
***
Jak to możliwe?! Piwnica?
-Tak ... 
- Dziwny jest ten dom
- Dopiero zauważyłaś ?
***
Spotkanie sibuny
 -Ej ktoś tu jest .
- Victor ! Szybko chowajmy się  , do sekretnego pokoju!

Po chwili Sibuna (oprócz Eddie'go) znalazła się w sekretnym pokoju.
Nina wyjrzała przed wizjer. 
- Patricia ?! Co ona tu robi?!
- Jak to ?! zapytał Fabian
- Może zabłądziła czy coś... powiedziała Joy
- Tak ? W nocy ? I na dodatek z Eddie'm!
- Po prostu nas zdradził... powiedziała Joy
-Na razie nie wychodźmy póki oni stąd nie pójdą ... podsłuchamy ich co mówią ...
- Zgadzam się , zresztą Patricia nie może nas zobaczyć , zacznie się wypytywać itp. powiedział Fabian
***
Z perspektywy Eddie'go
 -Trochę tu posiedzimy. Victor nie odpuści.
- No niestety.
-Gdybym mieszkała tu tyle co ty to nie zależało by mi aż tak.
- Mi też aż tak nie zależy właściwie to w ogóle mi nie zależy. 
- To po co tu jesteś ?
- No bo pewnie się boisz jak Amber... wszystkiego.
***
- Ja się niby boję , bardzo śmieszne Eddie . powiedziała bardzo cicho Amber {którą słyszała tylko Sibuna}
-Amber cicho! - powiedziała sibuna
- Okej , ej a tak w ogóle to muszę przyznać że słodko razem wyglądają
-No to prawda. powiedziała Joy
-Cicho wszyscy - powiedziała Nina
***
- Hahah uwierz że nie , naprawdę możesz już stąd iść Eddie poradzę sobie.
- A co jeżeli zabłądzisz ?
- Ta sama droga którą wchodziłam , to papa.
- Nie idę , wiem że się boisz.
- Wiesz naprawdę mnie nie znasz.
- No to opowiedz coś.
- Naprawdę chce ci się słuchać ?
- Nie. Ale jestem ciekawy.
- No więc , hmm. Zostałam wywalona 3 razy ze szkoły. Po prostu za zachowanie , dlatego tu jestem.No i ogólnie to dużo osób w szkole mnie się bało .Głównie dlatego że gdy ktoś coś do mnie powiedział no wiesz nie miłego to po prostu już miał przerąbane ...  Jestem taką pół Gotką , chyba widać. Lubię słuchać Linkin Park , Green Day. Starczy , teraz ty coś powiedz.
♥♥♥
Całkiem zadziwiająca dziewczyna , pierwszego dnia to wydawało mi się że będzie jak Amber czy coś . Ale jednak się myliłem... Bardzo podoba mi się jej osobowość ... 
♥♥♥
  - No więc jestem Eddie hah. Prawie codziennie muszę zostawać po szkole bo mam kare . Też lubię Linkin Park . Nienawidzę szkoły (a kto lubi? ) , jestem z Ameryki. Mam siostrę , ale w Ameryce.
CDN
♥♥♥
No i jak ? Wydaję mi się że ten rozdział wyszedł bardzo długi , strasznie długo go pisałam ... Godzinę chyba...  Myślę że nie nie jest tak tragicznie ♥ . Tak w ogóle to jeśli czytacie tego bloga to zostawiajcie komentarze. Bo gdy patrzę w statystki to pokazuję mi że sporo osób go odwiedza. Czy nawet dodałam ankietę i gdy patrzę na wyniki to jest 8 głosów razem ( nie licząc mojego) .A komentarzy ... wydaję mi się że tylko jedna osoba to czyta ;3 . No ale to początek bloga... może jeszcze się coś zmieni ... 1 komentarz - next rozdział. 
~Patt.

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 3

Z perspektywy Alfie'go
Dziś jest pierwszy dzień szkoły.O 8 godzinie zaczynamy lekcję okropną matematyką.Wstałem bardzo wcześnie , Jerome jeszcze spał więc nie budziłem go tylko bardzo cicho wyszedłem na śniadanie Zostały mi jeszcze 2 godziny do szkoły.Gdy wszedłem do kuchni śniadanie było gotowe.Do drzwi zadzwonił dzwonek , bardzo mnie to zdziwiło no bo kto normalny dzwoni do drzwi o 6 rano ? No chyba że to ... kosmici !!! Okej spokojnie Alfie dasz radę ... albo wiem będę udawać kosmitę i wezmą mnie za jednego z nich! Podszedłem do drzwi i pociągnąłem za klamkę ... Stał tam jakiś brunet z walizkami.
- Proszę nie rób mi nic !!! Idź do innych , tylko mnie zostaw!!!
- Yyy....?
- Ty ... nie jesteś kosmitą ?
- Kosmitą ?! Nie ! ...
- Aha to sorki.
- Spoko , ej tu jest dom Anubisa?
- Yhym.
- Ok , dzięki.
- Czemu pytasz?
- Będę tu mieszkać , a tak w ogóle to jestem Nicholas.
- O to fajnie ... jestem Alfie , wejdź do środka .
- Ok.
- Skąd jesteś tak w ogóle?
- Z Ameryki , nie wyobrażasz sobie ile ja tu jechałem.
- Noo , pewnie jesteś głody !
-  Oo tak!
- Chodź , śniadanie jest na stole to zjedz coś.
- Spoko
- Ej a tak w ogóle to poczekaj poszukam Trudy żeby cię oprowadziła i wgl ...
- Kim jest Trudy?
- Sprzątaczka , kucharka - to co jest na stole to robiła ona  , no i opiekunka
- Okej
***
Niestety nie mogłem znaleźć Trudy , poza tym to w ogóle się nie najadłem ehh ;// będę musiał to nadrobić.
A noo tak przecież Trudy miała dziś rano iść do szkoły posprzątać itd...
***
Z perspektywy Nicholas'a
Ten Alfie coś długo nie przychodzi ...
Z początku to myślałem to jest jakiś psychiatryk a nie internat ... a jednak się myliłem .
No jak otwiera ci jakiś chłopak i mówi że jesteś kosmitą...
Nagle do kuchni wpadła jakaś... hmm rudowłosa ? dziewczyna ...
- Yyym hej ? Ciebie to coś nie kojarzę ...
- Jestem Nicholas , no i jestem tu nowy ...
- No to witaj w klubie , ja tu jestem od wczoraj wieczorem , a tak wgl to jestem Patricia.
- Ahaa...
-Jak długo tu siedzisz ...?
- Około 30 min. Czekam w ogóle na Alfie'go.
- I ty tu będziesz mieszkać ?
- Tak.
***
Musze przyznać że ta dziewczyna była normalna , w porównaniu do tego Alfie'go ... i całkiem ładna.
Do kuchni weszła już garstka mieszkańców.
***
- Hej wszystkim . powiedziała Patricia
- Cześć .odpowiedziała jakaś blondynka
-Ej kim on jest ? zapytał jakiś blondyn (chyba mu chodziło o mnie)
- On ma imię wiesz . odparła  Patricia
- No pewnie jakieś ma Patricio , ale skąd mam wiedzieć jakie ?
- To jest Nicholas.
- Oo to wy się przyjaźnicie ...
- Niee , to znaczy nwm... po prostu  mi powiedział
- Jestem Nicholas , będę tu mieszkał.
***
Coś mi się zdawało że z tym blondynem nie bardzo się polubimy , wydaję się jakiś taki dziwny.
Poznałem jeszcze resztę , po jakimś czasie wrócił Alfie wraz z jakąś kobietą to chyba była Trudy .I poszedł do szkoły.Podobnież ja nie mogę jeszcze iść bo nie jestem zapisany. Dla mnie to jeszcze lepiej .Trudy mi się przedstawiła i zaczęła mnie oprowadzać itd. W sumie to było ciekawie.Okazało się że będę miał pokój z Alfie'm , bardzo mnie to ucieszyło iż chyba najbardziej go polubiłem , no i jeszcze z nami będzie Jerome.
***
Z perspektywy Fabiana
Po szkole poszedłem prosto do biblioteki. No ale po drodze dogoniła mnie Joy...
CDN.
________________________________________________________________________
I jak ? Nie miałam za bardzo pomysłu więc... nwm komentujcie co sądzicie ♥ 1  kom = 4 rozdział < 3

~Patt.



sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 2

Z perspektywy Joy

Gdy zbliżała się godzina spotkania , upewniłam się czy Patricia śpi...
Na szczęście spała. Bardzo cicho wyszłam z pokoju. Reszta już była na miejscu.Byłam bardzo zdziwiona że chcieli mnie do Sibuny ...
A- No nareszcie jesteś , czekaliśmy wyłącznie na ciebie.
J -  Sorry.
N - A ja mam taką propozycje ,zacznijmy już spotkanie .
J- No więc o co chodzi?
N - Kazałam aby Fabian , przekazał innym o spotkaniu . Także Joy. Tak wiem nie jesteś nawet w Sibunie , ale chyba nam się przydasz...  Tydzień temu śniła mi się Sara , mówiła mniej więcej coś takiego "Niedługo pojawi się u was nowa  , będzie to druga ... "
E - I co dalej ?
N - Wtedy się obudziłam.
F - Ale pech ... Ale ja już mam podejrzenia  , jeżeli druga więc musi być już pierwsza. Coś pierwszego , myślałem nad wybraną , wtedy by się zgadzało . Nina jest pierwszą wybraną , więc pojawi się druga wybrana .
Alf. (Alfie) - A mi się wydaję że to Joy ,dlatego Nina pewnie chciała ją na tym spotkaniu.
J - Nawet tak nie myśl ! Ja nie chcę być tą durną wybraną ... od razu przypomina mi się tamten rok...
N - Ja sama nie wiem kto jest wybraną , spokojnie Joy .Ja mam podejrzenia do tej nowej .
E - Patrici ?
N - Tak.
Alf. -Rozumiem że to ważne ale już jestem głodny i śpiący , możemy skończyć?
F - Tak ... Wydaję mi się że na dziś wystarczy , jutro po szkole pójdę do biblioteki i poszukam czegoś na ten temat . Nie wiadomo czy w ogóle jest coś takiego jak "Druga Wybrana" ...
A - A ja mam jeszcze takie pytanie , po co nam była Joy ?
N - Bo mam też podejrzenia że to Joy może być wybraną ...
A - Moim zdaniem nie była potrzebna ale okej ... Joy tylko nie mów nikomu !!!
J - Przecież wiem!
A - Złóż tu i teraz przysięgę , powtarzaj za mną " Ja , Joy Mercer składam przysięgę , iż chcę być w Sibunie , i obiecuje że nie wydam tajemnicy Sibuny NIKOMU !"
Alf. - Omgg ... Amber nie przesadzaj , ja już jestem śpiący.
A- No i co ? Joy złoży tą przysięgę i już możemy iść .
J -  "Ja , Joy Mercer składam przysięgę , iż chcę być w Sibunie , i obiecuje że nie wydam tajemnicy Sibuny nikomu !"
A - Masz coś przy sobie ważnego ?
J - Yyy .. no mam taką bransoletkę której nigdy nie zdejmuję ... bardzo ją lubię , po co pytasz?
A - Daj mi ją.
J - Nie zdejmuję jej nigdy ...
A - No to ja ci ją zdejmę .
Amber zdjęła mi bransoletkę , i gdy wychodziliśmy ukrytym przejściem w kuchni wrzuciła ją do pieca!!
J - Co ty narobiłaś!!!
A - Teraz jesteś oficjalnym członkiem SIBUNY! To do jutra , dobranoc!
J - Dobranoc...
Weszłam bardzo cicho do pokoju , Patricia spała więc starałam się jej nie obudzić.
Również położyłam się spać bo byłam strasznie śpiąca.Mam nadzieję że nie jestem tą "wybraną" . W sumie to bardzo się cieszę że mogę być w Sibunie , ale tylko ze względu na Fabiana. Może wtedy bardziej mnie polubi.
♥♥♥
Z perspektywy Patrici 
Moja pierwsza noc w Anubisie ... a ja już mam jakieś podejrzenia i wgl.
Nie mogę spać , i ciągle zastanawia mnie po co Joy wyszła w nocy z tego pokoju .Tym bardziej ... nie było jej 2 godziny.I jeszcze sprawdzała czy śpię (oczywiście udawałam że tak) .Ciekawe co ona takiego ukrywa , jak wróciła to też sprawdzała czy śpię . Albo wcześniej ta rozmowa z Eddiem , musiało to być coś prywatnego jeżeli nie mogłam słyszeć ...OMG a co jeżeli Joy i Eddie... są razem ?! Wtedy by się zgadzało że poszła z nim na 2 godzinną randkę...Szczerze mówiąc to nie pasują do siebie . Będę ich obserwować , ciekawe czy to prawda.
<3<3<3<3
Z perspektywy Amber
Nina zrobiła źle biorąc Joy do Sibuny . Dobrze że chociaż złożyła tą przysięgę to mam pewność że nas nie wyda...Jeżeli Joy nie była wcześniej wybraną to teraz też nie będzie , no ale niestety tylko ja myślę przecież w tym domu. Na pewno Joy przyszła na to spotkanie ze względu na swojego Fabiana. Tylko zniszczy mi cudowną parę -,- .


_________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Cześć ♥ . I jak wam się podoba 2 rozdział ? Mi tak średnio , bo jakoś wyszedł strasznie krótki , i praktycznie cały rozdział składa się z dialogów , no a miał być niby bez... Przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału no ale szkoła nie pozwala ;cc .Ciągle tylko ta nauka -,- .A tak w ogóle to Peddie dodam nie długo , postaram się w 3 rozdziale .   1 komentarz = 3 rozdział ;*
~Patt.


niedziela, 27 października 2013

Rozdział 1

Rozdział 1
Z perspektywy Patrici
Mam na imię Patricia. Rodzice wysłali mnie do szkoły z internatem , dokładniej do Anubisa.Dlaczego ? Dobre pytanie... Zostałam wywalona ze szkoły , ale to już nie pierwszy raz.Postanowili mnie więc wysłać do akademika.Teraz jestem w samochodzie i właśnie rodzice mnie tam wiozą
                                                                  ...
Do akademika dojechaliśmy pod wieczór. Pożegnałam się z rodzicami po czym oni odjechali .Zauważyłam że uczniowie wchodzą do internatu. Poczekałam aż wejdą i po chwili ja też weszłam. Gdy byłam w środku , zauważyła mnie jakaś uśmiechnięta kobieta.
-Witamy w domu Anubisa , jestem Trudy! Ty zapewne musisz być tą nową uczennicą ?
-Tak , jestem Patricia , a pani to...?
- Och kotku! Mów do mnie Trudy , ja tu jestem sprzątaczką.Chodź oprowadzę cię.
- Dobrze.
                                                                  ...
Kilkanaście minut później po oprowadzaniu.
-I jak ci się podoba? zapytała zadowolona Trudy.
-Ten dom wygląda na bardzo stary , ale jest bardzo ładny.
-Tak to prawda jest on bardzooo stary...
-Czy wiesz może gdzie będę miała pokój ?
-Niestety nie , ale chodź zapytamy się Victora , przy okazji go poznasz.
-Kim jest Victor?
-On jest woźnym , lecz nie takim zwykłym woźnym...Ma nad wami kontrolę , codziennie musicie chodzić spać o 22 a czasem nawet wcześniej ...
-Hahh o 22 to ja normalnie jem kolacje.
-Niestety to nie ja ustalam...i jest tyle zasad , chodźmy , walizki zostaw na razie w salonie.

Rozmowa z Victorem

-Victorze , przyjechała do nas oczekiwana uczennica.
- Tak ...Oczekiwana ...Spóźniona o 2 tygodnie...
-Musiałam załatwić ważne papiery...
-Nie musisz się tłumaczyć.
-On jest taki zawsze więc się nie przejmuj . Powiedziała Trudy do mnie szeptem.
-Przyszłyśmy się spytać gdzie Patricia będzie miała pokój.
-Będziesz dzielić pokój z Mercer .Odparł do mnie Victor.
-Dobrze , dziękujemy Victorze. Chodź Patricio zapoznam cię teraz z uczniami .
- Yhym , do widzenia.
- Do widzenia. odparł do mnie ten cały woźny ... zazwyczaj nie jestem aż tak kulturalna żeby mówić do widzenia i to jeszcze do takich ludzi ... ale chcę aby mieli o mnie dobre zdanie bo nie chcę zostać wywalona po raz czwarty.

     Gdy Trudy zrobiła kolację , zawołała wszystkich mieszkańców akademika , i mnie przedstawiła.


- Uwaga wszystkim! Poznajcie nową uczennice domu Anubisa , którą jest Patricia.

I nagle wszyscy wzrok na mnie...hah trochę dziwnie się czułam.
- Cześć wszystkim. powiedziałam
- Hej
-Siemka
-Witaj.
-Cześć.


Polubiłam wszystkich ... no może z wyjątkiem jednej osoby , wydawał się dziwny .Nie wiem czemu ale ciągle się na mnie dziwnie gapił! Mam zamiar poczekać jeszcze kilka dni...jeżeli nie przestanie to zwrócę mu uwagę...niech wie że lepiej się na mnie nie patrzeć .

Nagle zjawił się ten woźny.
- Co wam tak wesoło szczeniaki ?! Wiliamson , weź swoje walizki ! Dlaczego jeszcze się nie rozpakowałaś?!
-Jadłam kolację.
-Victorze , miej trochę szacunku.Dziewczyna dopiero przyjechała zmęczona , zdążyła zjeść kolację.
-Już zjadła , więc może już iść . Dziś pójdziecie wszyscy wcześniej spać , dokładniej o 21 ponieważ ja muszę wyjść gdzieś...Trudy dopilnuj ich..
-Dobrze.Czy mógłby ktoś z Was pomóc Patrici z walizkami? Eddie , pomóż jej.
-Ok. powiedział Eddie .
-Dzięki za pomoc , ale sobie poradzę .
-Jak to sobie poradzisz? Masz 3 walizki.
-Tak wiem , dlatego sobie poradzę.
-Będzie szybciej gdy ty weźmiesz jedną i ja pozostałe 2.
-Dzięki , ale nie. Patrz i się ucz .  wzięłam 3 walizki które moim zdaniem były lekkie , choć rzadko się zdarza aby dziewczyny były tak silne . Jestem wyjątkowa hah. Zaniosłam walizki do pokoju i zaczęłam się rozpakowywać , w tym samym czasie rozmawiałam sobie z Mercer ( Joy ) , którą polubiłam chyba najbardziej.

Z perspektywy Eddiego.
Rozmowa z Fabianem
E-Zastanawia mnie to jak taka brunetka jak Patricia może poradzić po schodach trzy walizki .
F-Najwyraźniej może . Czy Nina mówiła ci o spotkaniu?
E-Jakim spotkaniu?
F-Sibuny! Victor dziś wychodzi więc mamy dobrą okazję ...
E-Amber przesadza z urodą , a Nina z tymi spotkaniami. Nawet się rok szkolny nie zaczął a my musimy znowu z tymi zagadkami...
F-No niestety...  Trzeba przekazać reszcie o spotkaniu , ja pójdę do Alfie'go a ty idź do Joy , bo Amber już wie od Niny.
E - Dobra.
                                                              ...
-Joy? Możemy porozmawiać?
-Jasne Eddie , mów o co chodzi.
-Wiesz ...sami...
-Okej ...? Zaczekaj chwilę Patricio , zobaczę co on chcę,
-Spoko. powiedziała Patricia
-Dziś spotkanie Sibuny , wiesz gdzie , i o tej porze co zawsze.
-Przecież ja już nie jestem w tym waszym gangu.
-Wiem , też się zdziwiłem ... ale Fabian kazał ci przekazać.
-Jeżeli Fabian tak mnie tam pragnie , no to się zjawie...♥
-Ok ,  tylko rób to dyskretnie przed Patricią .
-Dobra ...chyba wiem. Nara.
-Cześć.
___________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
 I jak 1 rozdział :D ? Moim zdaniem jest za dużo dialogów , rozdział trochę krótki,  no ale niestety tak wyszło... Ogólnie to nie jest jeszcze tak tragicznie. Piszcie w komentarzach co sądzicie o tym rozdziale ;) . Jak będzie chociaż 1 komentarz to pojawi się 2 rozdział < 3.

~Patt.




sobota, 26 października 2013

Wstęp.

Cześć :3 !
Jestem Karolina .
Kocham serial Tajemnice domu Anubisa ♥
Na tym blogu znajdziecie moje opowiadanie o HoA.
Rozdziały będę dodawać co kilka dni.
W opowiadaniu będzie dużo Peddie , ponieważ ja ich kocham :3 .    
Główną rolę będzie grała Patricia.

Do internatu przyjeżdża nowa uczennica - Patricia. Już pierwszego dnia poznaje nowych uczniów , wszystkich bardzo polubiła , no może oprócz jednej osoby ... EDDIEGO (nie licząc woźnego Victora , ale go chyba nikt nie lubi ) .Po kilku dniach dziewczyna poprawia swoje relację z Eddiem.Czy to możliwe , że nienawiść zamieni się w przyjaźń ? A może potem jeszcze w coś więcej ... Zdaniem Patrici ma ona wielkiego pecha , jest jakąś wybraną , dziewczynie i jej przyjaciołą grozi niebezpieczeństwo  , razem mogą je pokonać.Niestety mają na to wyznaczony czas , który ciągle ubywa. Ale co to wszystko znaczy ? Jakie niebezpieczeństwo ? Czy im się uda ?

_____________________________________________________________
To jest tylko wstęp... może mi trochę nie wyszedł ponieważ pisałam je przed chwilą na szybko.
Opowiadanie powinno być lepsze.
Jak będą jakieś błędy to sorry ;/ .
Jeżeli przeczytacie rozdział to zostawcie komentarz ze swoją opinią , będę wiedziała co się wam nie podoba , czy coś robię źle , i w ogóle czy warto jest pisać tutaj te opowiadanie (czy ktoś je czyta) .
{Pod każdym swoim postem będę się podpisywać Patt.}

~Patt.