Z perspektywy Amber
Gdy Eddie i Patricia wyszli to my zaraz po nich.
Z początku miałam złe myśli i już myślałam że Eddie nas zdradził no ale udajmy że tego nie było . Okazało się że Victor ich usłyszał no i szybko tu się schowali.Tak w ogóle to muszę ich jakoś swatać bo całkiem do siebie pasują...
*Rano*
Z początku miałam złe myśli i już myślałam że Eddie nas zdradził no ale udajmy że tego nie było . Okazało się że Victor ich usłyszał no i szybko tu się schowali.Tak w ogóle to muszę ich jakoś swatać bo całkiem do siebie pasują...
*Rano*
Musiałam wstać wcześnie do tej głupiej szkoły.Byłam strasznie śpiąca , te spotkania mnie wykończą.
Ubrałam swój nudny mundurek , poszłam się uczesać itd , i potem na śniadanie.
Oczywiście Alfie już tam był... Rozmawiał z Nicholas'em
Oczywiście Alfie już tam był... Rozmawiał z Nicholas'em
- Witaj piękna. powiedział Alfie
- Cześć. odpowiedziałam znudzonym głosem
- Cześć. odpowiedziałam znudzonym głosem
Alfie kontynuował rozmowę z Nicholas'em. Widać że bardzo się polubili , ostatnio Alfie spędza więcej z nim czasu niż ze mną ...
***
Z perspektywy Patrici
***
Z perspektywy Patrici
Jadłam śniadanie , wszyscy już prawie poszli do szkoły oprócz 'Amfie' , mnie i Eddiego.
Poszliśmy wszyscy we czwórkę. Amber zaczęła gadać jakieś dziwne rzeczy...
- Eddie to co zaprosiłeś już ją na randkę ?
- Kogo niby ?!
- No Patricie!
- Że co ?!
- On mnie ?!
- No tak , przecież wy już jesteście prawię parą. Ja to wiem.
Poszliśmy wszyscy we czwórkę. Amber zaczęła gadać jakieś dziwne rzeczy...
- Eddie to co zaprosiłeś już ją na randkę ?
- Kogo niby ?!
- No Patricie!
- Że co ?!
- On mnie ?!
- No tak , przecież wy już jesteście prawię parą. Ja to wiem.
- Że niby ja i Eddie?
- Tak
- Co ona dziś brała?
- Skąd ci to przyszło niby?
- Pasujecie do siebie , prawda Alfie?
- Skąd ci to przyszło niby?
- Pasujecie do siebie , prawda Alfie?
- Yhym . odpowiedział z pełną buzią jedzenia.
***
Spóźniliśmy się na lekcję historii , na szczęście tylko o 5 minut.
***
Spóźniliśmy się na lekcję historii , na szczęście tylko o 5 minut.
Ale pani Adrews powiedziała żeby to się nie powtórzyło na jej zajęciach itd.
Z tego co zauważyłam to strasznie przynudza na lekcji i ja jej po prostu nie słucham.
Zaczęłam się zastanawiać czy Eddie czasem czegoś nie ukrywa ...
Gdy lekcje już się skończyły po drodze do akademika dogonił mnie Eddie.
- Co chcesz?
- Nic.
-To po co mnie dogoniłeś ?
- Tak po prostu.
Zauważyłam że Eddie idzie w inną stronę ...
- Ej dokąd idziesz?
- To jest krótsza droga do domu.
Zdziwiło mnie to bo do akademika ogólnie było kilka kroków więc jak może być jeszcze krótsza droga...
Ale postanowiłam że zobaczę tą drogę...
-W takim razie też tędy pójdę .
30 min później.
- Eddie ? Wiesz że idziemy już pół godziny ...
- No wiem.
- Mówiłeś że ta droga jest KRÓTSZA !
- Żartowałem .
- Na serio weź dorośnij.
- Już dawno to zrobiłem.
- No na pewno - daleko jeszcze?
- Około 20 min.
Nagle zaczął padać deszcz.
- Przez ciebie jeszcze zmoknę idioto!
- Nie zmokniesz Hermiono bo dam ci - bluzę .
Po chwili Eddie zdjął swoją bluzę i mi założył... Dziwnie się czułam...Z jednej strony byłam na niego zła ale z drugiej przeciwnie...
- Weź ze mnie tą bluzę , nie chcę jej!!! Już wolę zmoknąć.
- Nie gadaj tyle gaduło , już i tak doszliśmy.
- No nareszcie , leszczu.
Gdy weszliśmy do środka dużo osób było w jadalni.
Amber szybko do nas podbiegła...
- Ooo byliście na randce
- Nie?
- To czemu masz na sobie bluzę Eddiego ? - Jak widzisz nie jestem aż taka głupia.
Całkiem zapomniałam zdjąć tą jego bluzę i teraz wszyscy w Anubisie będą gadać...
Szybko zdjęłam tą bluzę i dałam Eddie'mu .
- Ta bluza to przypadek - bo - no wiesz - nie byliśmy na randce!
- Po prostu wracaliśmy ze szkoły !!! powiedział Eddie.
- No tak , tak . powiedziała Amber , po chwili poszła do jadalni i ogłosiła wszystkim że jesteśmy "Peddie" . Ale byłam wkurzona na nią ... Przecież my się nawet nie lubimy!!! Strasznie się wkurzyłam , po czym pobiegłam do jadalni , wzięłam sok i wylałam na Amber.Nie pierwszy raz już komuś tak zrobiłam gdy mnie wkurzył . Ale czułam się trochę głupio , choć to jej wina , sama się o to prosiła.
- Ale jej pocisnęła...BRAAWO Patricio ! Powiedział Jerome
Reszta tak samo była w szoku.
- AAA!!!! Pomocy ludzie dajcie ręcznik szybko!!!
- Patricio co ty robisz? zapytała Mara.
- Może się nauczy żeby już tak nie gadać...
- Że jesteście parą?
- Tak , i nie jesteśmy parą.
- Okej...
- Muszę dać tą sukienkę do śmieci , już się nie nadaję do chodzenia ...
- Amber czy czegoś się nauczyłaś ?
Z perspektywy Amber
- tak , tak...
Po prostu zignorowałam to pytanie , przecież oni będą jeszcze parą...Ja już się o to postaram .Tylko muszę uważać na Patricie bo nie długo pół mojej szafy w końcu pójdzie do kosza...
Rozumiem że ona się denerwuje ale jakoś muszę ich połączyć , jeszcze będzie mi dziękować...
♥♥♥
I jak podoba wam się rozdział ? Naprawdę wyszedł okropnie ... Wiem że obiecałam dodać go w poniedziałek , ale nie miałam szczerze pomysłu a we wtorek to byłam na komputerze około 30 minut , bo musiałam się uczyć...
Zauważyłam że pod tamtym rozdziałem były 4 komentarze (oczywiście nie licząc moich) i bardzo mnie to cieszy że coraz więcej osób zaczyna to c o ś czytać ♥ .A tak w ogóle to dziękuje za te wszystkie komentarze ;* . 2 komentarze = kolejny rozdział
~Patt.
Z tego co zauważyłam to strasznie przynudza na lekcji i ja jej po prostu nie słucham.
Zaczęłam się zastanawiać czy Eddie czasem czegoś nie ukrywa ...
Gdy lekcje już się skończyły po drodze do akademika dogonił mnie Eddie.
- Co chcesz?
- Nic.
-To po co mnie dogoniłeś ?
- Tak po prostu.
Zauważyłam że Eddie idzie w inną stronę ...
- Ej dokąd idziesz?
- To jest krótsza droga do domu.
Zdziwiło mnie to bo do akademika ogólnie było kilka kroków więc jak może być jeszcze krótsza droga...
Ale postanowiłam że zobaczę tą drogę...
-W takim razie też tędy pójdę .
30 min później.
- Eddie ? Wiesz że idziemy już pół godziny ...
- No wiem.
- Mówiłeś że ta droga jest KRÓTSZA !
- Żartowałem .
- Na serio weź dorośnij.
- Już dawno to zrobiłem.
- No na pewno - daleko jeszcze?
- Około 20 min.
Nagle zaczął padać deszcz.
- Przez ciebie jeszcze zmoknę idioto!
- Nie zmokniesz Hermiono bo dam ci - bluzę .
Po chwili Eddie zdjął swoją bluzę i mi założył... Dziwnie się czułam...Z jednej strony byłam na niego zła ale z drugiej przeciwnie...
- Weź ze mnie tą bluzę , nie chcę jej!!! Już wolę zmoknąć.
- Nie gadaj tyle gaduło , już i tak doszliśmy.
- No nareszcie , leszczu.
Gdy weszliśmy do środka dużo osób było w jadalni.
Amber szybko do nas podbiegła...
- Ooo byliście na randce
- Nie?
- To czemu masz na sobie bluzę Eddiego ? - Jak widzisz nie jestem aż taka głupia.
Całkiem zapomniałam zdjąć tą jego bluzę i teraz wszyscy w Anubisie będą gadać...
Szybko zdjęłam tą bluzę i dałam Eddie'mu .
- Ta bluza to przypadek - bo - no wiesz - nie byliśmy na randce!
- Po prostu wracaliśmy ze szkoły !!! powiedział Eddie.
- No tak , tak . powiedziała Amber , po chwili poszła do jadalni i ogłosiła wszystkim że jesteśmy "Peddie" . Ale byłam wkurzona na nią ... Przecież my się nawet nie lubimy!!! Strasznie się wkurzyłam , po czym pobiegłam do jadalni , wzięłam sok i wylałam na Amber.Nie pierwszy raz już komuś tak zrobiłam gdy mnie wkurzył . Ale czułam się trochę głupio , choć to jej wina , sama się o to prosiła.
- Ale jej pocisnęła...BRAAWO Patricio ! Powiedział Jerome
Reszta tak samo była w szoku.
- AAA!!!! Pomocy ludzie dajcie ręcznik szybko!!!
- Patricio co ty robisz? zapytała Mara.
- Może się nauczy żeby już tak nie gadać...
- Że jesteście parą?
- Tak , i nie jesteśmy parą.
- Okej...
- Muszę dać tą sukienkę do śmieci , już się nie nadaję do chodzenia ...
- Amber czy czegoś się nauczyłaś ?
Z perspektywy Amber
- tak , tak...
Po prostu zignorowałam to pytanie , przecież oni będą jeszcze parą...Ja już się o to postaram .Tylko muszę uważać na Patricie bo nie długo pół mojej szafy w końcu pójdzie do kosza...
Rozumiem że ona się denerwuje ale jakoś muszę ich połączyć , jeszcze będzie mi dziękować...
♥♥♥
I jak podoba wam się rozdział ? Naprawdę wyszedł okropnie ... Wiem że obiecałam dodać go w poniedziałek , ale nie miałam szczerze pomysłu a we wtorek to byłam na komputerze około 30 minut , bo musiałam się uczyć...
Zauważyłam że pod tamtym rozdziałem były 4 komentarze (oczywiście nie licząc moich) i bardzo mnie to cieszy że coraz więcej osób zaczyna to c o ś czytać ♥ .A tak w ogóle to dziękuje za te wszystkie komentarze ;* . 2 komentarze = kolejny rozdział
~Patt.
Heeej Sorka że tak późno ale dopiero wróciłam z budy... i tak wcześniej... Super rozdział dawaj nexta!!!
OdpowiedzUsuńJest drugi więc dawaj opowiadanie ;P
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń