środa, 27 listopada 2013

Rozdział 6

Z perspektywy Nicholas'a
Był piątek wieczór. Siedziałem w pokoju , tak samo jak Alfie. Jerome gdzieś wyszedł .
Zaczęliśmy rozmawiać... :
-Wydaję mi się że tylko ty mnie tu polubiłeś... 
A reszta nie. Może to dlatego że jestem nudny ?... sam zupełnie nie wiem dlaczego.
- Na pewno cię polubili , przecież jesteś fajny. Za to mnie nikt nie traktuje na poważnie ...
- Nikt...?
- Oprócz ciebie może trochee Ambs , no a reszta jak już no to bardzo rzadko.
- Ale ty jesteś lubiany .Ja mam o wiele gorzej. 
- Po prostu cię tak dobrze jeszcze nie znają.
- Patricia jest tu nie wiele dłużej niż ja i już każdy ją polubił . Nawet ma chłopaka...
- Nie do końca chłopaka , to tylko wymysł Amber.
- Więc Patricia jest wolna?
- Raczej tak.
- Super , to znaczy aha...
- Czemu pytasz?
- Bo - nie wiem - tak po prostu.
- Aha...
- Alfie.Myślę że mi ufasz.
- Yhym.
- No więc , mógłbyś mi powiedzieć gdzie ty nocami wychodzisz? 
- Ja? Wychodzę gdzieś ? Skąd...?!
- Alfie...
- Sorry , no wiesz ...
-  Nie powiesz mi co nie?
- No ... nie mogę , obiecałem. Przykro mi.
- Okej.
- Ej , nie przejmuj się na pewno jak cię lepiej poznają to cię polubią.
- Może.
-Zaufaj mi.A tak w ogóle to chodźmy na kolację .Głodny jestem.
- Wiem ja też , zjadłbym naleśniki.
- O tak! Ja też , z czekoladą.
- Nawet mi nie mów.
***
Kolacja
Z perspektywy Amber
- Uwaga wszystkie dziewczyny! Robię zebranie w toalecie , teraz! To naprawdę ważne!
- Ach te babskie sprawy . Powiedział Jerome.
Po chwili w toalecie były już wszystkie dziewczyny.
- Co to za sprawa? zapytała Joy
- No więc jest piątek wieczór a żadna z nas pewnie nie ma planów ... więc wpadłam na pomysł aby zrobić ...Pidżama Party!!! 
- No więc zgadzacie się ? Proszę będzie fajnie!!!
Nino ?
- Zgadzam.
Joy ? 
- Noo... dobra... będę tego żałować...
- Nie będziesz! Patricio?
- Niech ci będzie .
- Hura. Maro?
- Zgadzam się!
- Jupi !!! No to zaraz po kolacji u mnie i Niny w pokoju.
***
- Kogo tam obgadywałyście? zapytał Jerome
- Nikogo , nie twój interes . powiedziała Joy
- Jejku... Robimy Pidżama Party! powiedziałam
- Super!!! Też jestem zaproszony? zapytał Alfie
- Alfie !!! Jak ty tak możesz! 
- Co ? Tylko zapytałem. Widzisz... mówiłem ci Nicholas.
- Tak ale Alfie ... to jest babski wieczór... one będą -
- Tak Nicholas będziemy was obgadywać . powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Ej ! Tak nie można!
- Można. 
Gdy wszystkie dziewczyny zjadły powiedziałam żebyśmy już poszły .
- Chodźmy dziewczyny.
Tak też zrobiły.
***
Z perspektywy Jeroma
-Ej ! Jak tylko zjemy kolacje to idziemy podsłuchiwać co nie?
- No jasne. powiedział Eddie
- Nie wydaję mi się czy to dobry pomysł... powiedział Fabian
- Fabian nie bądź takim nudziarzem. Może idź do pokoju i poczytaj książkę.
- Dobra pójdę ale tylko żeby udowodnić wam że nie jestem nudziarzem!
- Też idę. powiedział Nicholas
- Super , to chodźmy już.
- Jeszcze nie zjadłem. powiedział Alfie i po chwili napchał całe jedzenie naraz do buzi.
- Żeby Amber to teraz widziała... powiedział Nicholas
***
- Okej zaczynajmy dziewczyny.
- Ej a tak w ogóle to co ze spotkaniem? 
- Jakim spotkaniem Nino?
- No si... no wiesz sisters...
- Przełożymy .
- Jakie spotkanie sisters? zapytała Mara
- No wiesz , spotykamy się ja i Nina i mówimy sobie różne rzeczy... coś jak Pidżama Party.
- Ciekawe... powiedziała Patricia.
- Dobra zaczynajmy. powiedziałam
- Najpierw zadajemy sobie pytania . 
- Może zagramy w butelkę? zapytała Joy
- Dobry pomysł , niech ktoś da butelkę. 
- Dzięki Nino , myślę że wiecie jak się gra - no więc ja kręcę - Patricia! - prawda czy wyzwanie?
- Prawda!
- Czy lubisz Eddie'go ? - ale słuchajcie , mamy odpowiadać szczerze.
- Noo tak - to znaczy no wiesz średnio!
- Yhym , wiem , wiem - dobrze - Pat - kręcisz.
Wypadło na Joy.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda
- Czy to prawda że byłaś ostatnio na randce z Eddiem ... ?
- Yyy ... co to za pytanie? nie!
- Czemu masz takie podejrzenia? zapytała Mara.
- No bo... w nocy się przebudziłam i Joy nie było , a gdy wyszłam sprawdzić czy może gdzieś jesteś to spotkałam Eddie'go w kuchni.
- Pewnie byłam w łazience . Wiesz ja bardzo często chodzę to toalety...
Z perspektywy Patrici
- Tak , pewnie byłaś w toalecie...okej Joy kręcisz...
Bardzo mnie wkurzyła Joy , że skłamała. Przecież nie było jej ze 2 godziny!
- Mara! Prawda czy wyzwanie?
-Prawda.
- Co najbardziej podoba i nie podoba ci się w Jerome?
- No wiesz to mój chłopak więc ... Chyba włosy są takie cudowne ! A nie podoba mi się to że przesadza z tą odżywką do włosów , ma jakąś manie ...
- Okej , kręcisz.
- Amber ! Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie!
- No więc , masz -umówić się  na randkę z...
- Już się boję z kim... Maro oszczędź mnie!
- Z Alfiem!
- O nieee.
- Amber! Przecież to twój chłopak!
- No wieem... ale on jest taki nie poważny...
- No więc odpadasz?
- Nie , ja nie mogę odpaść! Ja muszę wygrać , zawsze wygrywam.Zrobię to ale jutro.
- Okej , kręcisz Amber.
Z perspektywy Amber
- Nina! No więc prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie! 
- Otwórz drzwi i wykrzycz "Uwielbiam oglądać teletubisie , joł bejbe " 
- Dobraa..
Gdy Nina otworzyła te drzwi , byłam bardzo , baaardzooooo zła!
Za drzwi stał Alfie , Nicholas , Jerome , Eddie , i na dodatek Fabian!
- Ale z Was podłe świnie! powiedziałam
- Zmusili mnie! wykrzyknął Fabian
- Sam chciałeś . powiedział Jerome
- Nie tłumaczcie już się...po prostu idźcie już sobie!
- Spoko. powiedział Jerome
***
Gdy chłopacy sobie poszli , kontynuowałyśmy imprezę.
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
 I jak ? Moim zdaniem taki w miarę , nie jest tragiczny... Długo pisałam jakoś ten rozdział . No ale były ... 2 komentarze więc nie miałam wyjścia innego niż dodać a raczej napisać rozdział . Wydaję mi się on bardzo długi . Kolejny rozdział pojawi się za kilka dni , no i muszą też być 2 komentarze ♥ .
Zapominam się podpisywać pod notkami xd...
~ Patt.

Rozdział 5

Z perspektywy Amber
Gdy Eddie i Patricia wyszli to my zaraz po nich.
Z początku miałam złe myśli i już myślałam że Eddie nas zdradził no ale udajmy że tego nie było . Okazało się że Victor ich usłyszał no i szybko tu się schowali.Tak w ogóle to muszę ich jakoś swatać bo całkiem do siebie pasują...
*Rano*
Musiałam wstać wcześnie do tej głupiej szkoły.Byłam strasznie śpiąca , te spotkania mnie wykończą. 
Ubrałam swój nudny mundurek , poszłam się uczesać itd , i potem na śniadanie.
Oczywiście Alfie już tam był... Rozmawiał z Nicholas'em
- Witaj piękna. powiedział Alfie
- Cześć. odpowiedziałam znudzonym głosem
Alfie kontynuował rozmowę z Nicholas'em. Widać że bardzo się polubili , ostatnio Alfie spędza więcej z nim czasu niż ze mną ...
***
Z perspektywy Patrici
Jadłam śniadanie , wszyscy już prawie poszli do szkoły oprócz 'Amfie' , mnie i Eddiego.
Poszliśmy wszyscy we czwórkę. Amber zaczęła gadać jakieś dziwne rzeczy...
- Eddie to co zaprosiłeś już ją na randkę ?
- Kogo niby ?!
- No Patricie!
- Że co ?!
- On mnie ?!
- No tak , przecież wy już jesteście prawię parą. Ja to wiem.
- Że niby ja i Eddie?
- Tak
- Co ona dziś brała?
- Skąd ci to przyszło niby?
- Pasujecie do siebie , prawda Alfie?
- Yhym . odpowiedział z pełną buzią jedzenia.
 ***
Spóźniliśmy się na lekcję historii , na szczęście tylko o 5 minut.
Ale pani Adrews powiedziała żeby to się nie powtórzyło na jej zajęciach itd.
Z tego co zauważyłam to strasznie przynudza na lekcji i ja jej po prostu nie słucham.
Zaczęłam się zastanawiać czy Eddie czasem czegoś nie ukrywa ...
Gdy lekcje już się skończyły po drodze do akademika dogonił mnie Eddie.
- Co chcesz?
- Nic.
-To po co mnie dogoniłeś ?
- Tak po prostu.
Zauważyłam że Eddie idzie w inną stronę ...
- Ej dokąd idziesz?
- To jest krótsza droga do domu.
Zdziwiło mnie to bo do akademika ogólnie było kilka kroków więc jak może być jeszcze krótsza droga...
Ale postanowiłam że zobaczę tą drogę...
-W takim razie też tędy pójdę .
30 min później.
- Eddie ? Wiesz że idziemy już pół godziny ...
- No wiem.
- Mówiłeś że ta droga jest KRÓTSZA !
- Żartowałem .
- Na serio weź dorośnij.
- Już dawno to zrobiłem.
- No na pewno - daleko jeszcze?
- Około 20 min.
Nagle zaczął padać deszcz.
- Przez ciebie jeszcze zmoknę idioto!
- Nie zmokniesz Hermiono bo dam ci - bluzę .
Po chwili Eddie zdjął swoją bluzę i mi założył... Dziwnie się czułam...Z jednej strony byłam na niego zła ale z drugiej przeciwnie...
- Weź ze mnie tą bluzę , nie chcę jej!!! Już wolę zmoknąć.
- Nie gadaj tyle gaduło , już i tak doszliśmy.
- No nareszcie , leszczu.
Gdy weszliśmy do środka dużo osób było w jadalni.
Amber szybko do nas podbiegła...
- Ooo byliście na randce
- Nie?
- To czemu masz na sobie bluzę Eddiego ? - Jak widzisz nie jestem aż taka głupia.
Całkiem zapomniałam zdjąć tą jego bluzę i teraz wszyscy w Anubisie będą gadać...
Szybko zdjęłam tą bluzę i dałam Eddie'mu .
- Ta bluza to przypadek - bo - no wiesz - nie byliśmy na randce!
- Po prostu wracaliśmy ze szkoły !!! powiedział Eddie.
- No tak , tak . powiedziała Amber , po chwili poszła do jadalni i ogłosiła wszystkim że jesteśmy "Peddie" . Ale byłam wkurzona na nią ... Przecież my się nawet nie lubimy!!! Strasznie się wkurzyłam , po czym pobiegłam do jadalni , wzięłam sok i wylałam na Amber.Nie pierwszy raz już komuś tak zrobiłam gdy mnie wkurzył . Ale czułam się trochę głupio , choć to jej wina , sama się o to prosiła.
amber oblana.gif
- Ale jej pocisnęła...BRAAWO Patricio ! Powiedział Jerome
Reszta tak samo była w szoku.
- AAA!!!! Pomocy ludzie dajcie ręcznik szybko!!!
- Patricio co ty robisz? zapytała Mara.
- Może się nauczy żeby już tak nie gadać...
- Że jesteście parą?
- Tak , i nie jesteśmy parą.
- Okej...
- Muszę dać tą sukienkę do śmieci , już się nie nadaję do chodzenia ...
- Amber czy czegoś się nauczyłaś ?
Z perspektywy Amber
- tak , tak...
Po prostu zignorowałam to pytanie , przecież oni będą jeszcze parą...Ja już się o to postaram .Tylko muszę uważać na Patricie bo nie długo pół mojej szafy w końcu pójdzie do kosza...
Rozumiem że ona się denerwuje ale jakoś muszę ich połączyć , jeszcze będzie mi dziękować...
♥♥♥
I jak podoba wam się rozdział ? Naprawdę wyszedł okropnie ... Wiem że obiecałam dodać go w poniedziałek , ale nie miałam szczerze pomysłu a we wtorek to byłam na komputerze około 30 minut , bo musiałam się uczyć...
Zauważyłam że pod tamtym rozdziałem były 4 komentarze (oczywiście nie licząc moich) i bardzo mnie to cieszy że coraz więcej osób zaczyna to c o ś czytać ♥ .A tak w ogóle to  dziękuje za te wszystkie komentarze ;* . 2 komentarze = kolejny rozdział
~Patt.

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 4

Z perspektywy Fabian'a
Po szkole poszedłem prosto do biblioteki. No ale po drodze dogoniła mnie Joy ...
- Idziesz do biblioteki  , zgadłam ?
- Tak.
- Fajnie , ja właśnie też tam zmierzałam.
- Super.
- Mogę ci pomóc w szukaniu tych informacji na temat wybranej. Jeśli tylko chcesz...
- No jasne ... Oczywiście że możesz.
***
Czy ja kiedyś nauczę się odmawiać tej dziewczynie ?
***
po 2 godzinach szukania 

- Fabian! Chyba coś mam!
- Pokarz ... powiedziałem znudzony ...
- Tytuł jest "Wybrana"
- Joy ! To chyba to ! Jejku jesteś genialna!!
- Serio?! Łał nie wiedziałam że tak dobrze szukam.
- Jest problem że wszystko piszę po Grecku ... ale można to przetłumaczyć.Musimy zabrać tą książkę...
- Okej , no i widzisz jednak przydała ci się moja pomoc...
- Taak! Dzięki . Wracajmy już , w domu postaram się to przetłumaczyć ze słownikiem .
- Okej , to dziś robimy spotkanie tak?
- Tak , o tej porze co ostatnio i tam gdzie zawsze.
- Jejku jak zimnooo
- No jest chłodno.
- Na dodatek pada deszcz , brrr.
- Też nie lubię deszczu .Chodźmy szybciej to tak nie zmokniemy ...
***
Z perspektywy Joy
Na serio zwyczajnemu chłopakowi nie pomagała bym w szukaniu jakiejś nudnej książki.No ale jakoś muszę go zdobyć ... Ale wciąż wydaję mi się że Fabian widzi we mnie tylko przyjaciółkę , inny chłopak dał by mi bluzę czy coś ... a on jak się zachował ... 
***
- Gdzie wy byliście? Fabian szukałam cię ... Powiedziała Nina.
- Byliśmy razem w bibliotece , a co ? Powiedziałam. hah teraz to na pewno się wkurzy...
- Aha... fajnie wiedzieć. powiedziała Nina i odeszła
- Zaczekaj Nino! krzyknął Fabian .
***
Spotkanie Sibuny
Z perspektywy Eddie'go
-I co Fabian znalazłeś już coś ? zapytałem
- Tak...to znaczy ... Joy znalazła.
- I co??
- Jest coś napisane ale po Grecku , trzeba przetłumaczyć.
- Przetłumaczyłeś? zapytała Nina.
- No tak , ale nie będzie to tak perfekcyjnie.Zapisałem to gdzieś na kartce...którą zostawiłem w pokoju.
- Dobra , gdzie masz tą kartkę ?zapytałem
- W szufladzie , tylko że boję się żeby mnie Victor nie przyłapał ... 
-Przecież on wyszedł gdzieś. powiedział Alfie
- A co jeżeli już wrócił.? 
- Okej to ja już po nią pójdę ... powiedziałem
- Dobra , ale będziemy kontynuować spotkanie...
- Spoko. Jak coś mnie ominie ważnego to powiecie , zresztą nie będzie mnie nie dłużej niż minute.
***
Szedłem prosto do mojego i Fabian'a pokoju .
Ale najpierw wstąpiłem do kuchni po paczkę chipsów bo byłem głodny .
Hah nie bierzcie mnie za Alfiego.
***
Z perspektywy Patrici
Przebudziłam się. Tym razem znowu nie było Joy! Postanowiłam wyjść po cichu z pokoju i rozejrzeć się...
Poszłam w stronę kuchni ... I tak jak myślałam! Był tam Eddie...
***
- Hah wiedziałam...
- Matko ! Zawsze tak robisz ludziom ?!
- Nie.
- Zombi!
- Przyznaj , jesteś na randce z Joy co nie ?
- What?! Hahahah...weź bo zaraz się uduszę tymi chipsami przez ciebie hahahah!
-Co?
- Skąd ci takie coś do głowy przyszło?!
- No hmm... Już drugi raz nie ma jej w nocy i to dość długo , i dziś wyszłam sprawdzić z ciekawości ... no i się zgadza jesteś i ty...
- Wiesz inteligentko tu nawet nie ma Joy.
- Może gdzieś wyszła ...
- No napewno.
- Wogóle współczuje jej takiego chłopaka.
- To nie jest moja dziewczyna. Spytaj się innych ! Ona ciągle chodzi za Fabian'em jak opętana od początku się w nim kocha.
- No więc co robisz w środku nocy w kuchni ?
- Jem , a co nie widać gaduło?
- Hah. Lepszego wyzwiska nie słyszałam leszczu ahah

- Co to za rozmowy?! 
- Kurde Victor! Nie chcę żeby już na drugi dzień mieli o mnie złe zdanie...
- Jaka kujonka... 
- No wiesz naprawdę uważaj co mówisz.
- No tak się przejmujesz ...

- Nie znasz mnie to nie oceniaj .
Kto tu jest?! Jest już cisza nocna!!! Zaraz i tak was znajdę bachory!
- Dobra ... Nie gadaj tyle tylko wchodź
po sekundzie weszłam do jakiejś szafki w kuchni , dobrze że była pusta...
- Hejj co ty robisz?!
- Wchodzę !
-Weź wyjdź!Nie zmieścimy się w jednej szafce idź do drugiej!!!
- Nie ma drugiej!
- Twój problem
- Ja nie mam problemu tylko ty !
Wyjdźcie z tond bachory ! Stąd gdzie jesteście! Bo i tak nie spuszczę oka puki was nie znajdę!
Ale wtedy to już naprawdę dam wam karę ...- Dobra mam lepszą kryjówkę , ale musisz mi zaufać.
- Tobie hahah
- Chodź .
- Do piekarnika ? Powaliło cię?
- Dobra zobacz wejdę pierwszy.
- Zrobię to tylko dlatego że nie chcę mieć kary od razu...
***
Jak to możliwe?! Piwnica?
-Tak ... 
- Dziwny jest ten dom
- Dopiero zauważyłaś ?
***
Spotkanie sibuny
 -Ej ktoś tu jest .
- Victor ! Szybko chowajmy się  , do sekretnego pokoju!

Po chwili Sibuna (oprócz Eddie'go) znalazła się w sekretnym pokoju.
Nina wyjrzała przed wizjer. 
- Patricia ?! Co ona tu robi?!
- Jak to ?! zapytał Fabian
- Może zabłądziła czy coś... powiedziała Joy
- Tak ? W nocy ? I na dodatek z Eddie'm!
- Po prostu nas zdradził... powiedziała Joy
-Na razie nie wychodźmy póki oni stąd nie pójdą ... podsłuchamy ich co mówią ...
- Zgadzam się , zresztą Patricia nie może nas zobaczyć , zacznie się wypytywać itp. powiedział Fabian
***
Z perspektywy Eddie'go
 -Trochę tu posiedzimy. Victor nie odpuści.
- No niestety.
-Gdybym mieszkała tu tyle co ty to nie zależało by mi aż tak.
- Mi też aż tak nie zależy właściwie to w ogóle mi nie zależy. 
- To po co tu jesteś ?
- No bo pewnie się boisz jak Amber... wszystkiego.
***
- Ja się niby boję , bardzo śmieszne Eddie . powiedziała bardzo cicho Amber {którą słyszała tylko Sibuna}
-Amber cicho! - powiedziała sibuna
- Okej , ej a tak w ogóle to muszę przyznać że słodko razem wyglądają
-No to prawda. powiedziała Joy
-Cicho wszyscy - powiedziała Nina
***
- Hahah uwierz że nie , naprawdę możesz już stąd iść Eddie poradzę sobie.
- A co jeżeli zabłądzisz ?
- Ta sama droga którą wchodziłam , to papa.
- Nie idę , wiem że się boisz.
- Wiesz naprawdę mnie nie znasz.
- No to opowiedz coś.
- Naprawdę chce ci się słuchać ?
- Nie. Ale jestem ciekawy.
- No więc , hmm. Zostałam wywalona 3 razy ze szkoły. Po prostu za zachowanie , dlatego tu jestem.No i ogólnie to dużo osób w szkole mnie się bało .Głównie dlatego że gdy ktoś coś do mnie powiedział no wiesz nie miłego to po prostu już miał przerąbane ...  Jestem taką pół Gotką , chyba widać. Lubię słuchać Linkin Park , Green Day. Starczy , teraz ty coś powiedz.
♥♥♥
Całkiem zadziwiająca dziewczyna , pierwszego dnia to wydawało mi się że będzie jak Amber czy coś . Ale jednak się myliłem... Bardzo podoba mi się jej osobowość ... 
♥♥♥
  - No więc jestem Eddie hah. Prawie codziennie muszę zostawać po szkole bo mam kare . Też lubię Linkin Park . Nienawidzę szkoły (a kto lubi? ) , jestem z Ameryki. Mam siostrę , ale w Ameryce.
CDN
♥♥♥
No i jak ? Wydaję mi się że ten rozdział wyszedł bardzo długi , strasznie długo go pisałam ... Godzinę chyba...  Myślę że nie nie jest tak tragicznie ♥ . Tak w ogóle to jeśli czytacie tego bloga to zostawiajcie komentarze. Bo gdy patrzę w statystki to pokazuję mi że sporo osób go odwiedza. Czy nawet dodałam ankietę i gdy patrzę na wyniki to jest 8 głosów razem ( nie licząc mojego) .A komentarzy ... wydaję mi się że tylko jedna osoba to czyta ;3 . No ale to początek bloga... może jeszcze się coś zmieni ... 1 komentarz - next rozdział. 
~Patt.

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 3

Z perspektywy Alfie'go
Dziś jest pierwszy dzień szkoły.O 8 godzinie zaczynamy lekcję okropną matematyką.Wstałem bardzo wcześnie , Jerome jeszcze spał więc nie budziłem go tylko bardzo cicho wyszedłem na śniadanie Zostały mi jeszcze 2 godziny do szkoły.Gdy wszedłem do kuchni śniadanie było gotowe.Do drzwi zadzwonił dzwonek , bardzo mnie to zdziwiło no bo kto normalny dzwoni do drzwi o 6 rano ? No chyba że to ... kosmici !!! Okej spokojnie Alfie dasz radę ... albo wiem będę udawać kosmitę i wezmą mnie za jednego z nich! Podszedłem do drzwi i pociągnąłem za klamkę ... Stał tam jakiś brunet z walizkami.
- Proszę nie rób mi nic !!! Idź do innych , tylko mnie zostaw!!!
- Yyy....?
- Ty ... nie jesteś kosmitą ?
- Kosmitą ?! Nie ! ...
- Aha to sorki.
- Spoko , ej tu jest dom Anubisa?
- Yhym.
- Ok , dzięki.
- Czemu pytasz?
- Będę tu mieszkać , a tak w ogóle to jestem Nicholas.
- O to fajnie ... jestem Alfie , wejdź do środka .
- Ok.
- Skąd jesteś tak w ogóle?
- Z Ameryki , nie wyobrażasz sobie ile ja tu jechałem.
- Noo , pewnie jesteś głody !
-  Oo tak!
- Chodź , śniadanie jest na stole to zjedz coś.
- Spoko
- Ej a tak w ogóle to poczekaj poszukam Trudy żeby cię oprowadziła i wgl ...
- Kim jest Trudy?
- Sprzątaczka , kucharka - to co jest na stole to robiła ona  , no i opiekunka
- Okej
***
Niestety nie mogłem znaleźć Trudy , poza tym to w ogóle się nie najadłem ehh ;// będę musiał to nadrobić.
A noo tak przecież Trudy miała dziś rano iść do szkoły posprzątać itd...
***
Z perspektywy Nicholas'a
Ten Alfie coś długo nie przychodzi ...
Z początku to myślałem to jest jakiś psychiatryk a nie internat ... a jednak się myliłem .
No jak otwiera ci jakiś chłopak i mówi że jesteś kosmitą...
Nagle do kuchni wpadła jakaś... hmm rudowłosa ? dziewczyna ...
- Yyym hej ? Ciebie to coś nie kojarzę ...
- Jestem Nicholas , no i jestem tu nowy ...
- No to witaj w klubie , ja tu jestem od wczoraj wieczorem , a tak wgl to jestem Patricia.
- Ahaa...
-Jak długo tu siedzisz ...?
- Około 30 min. Czekam w ogóle na Alfie'go.
- I ty tu będziesz mieszkać ?
- Tak.
***
Musze przyznać że ta dziewczyna była normalna , w porównaniu do tego Alfie'go ... i całkiem ładna.
Do kuchni weszła już garstka mieszkańców.
***
- Hej wszystkim . powiedziała Patricia
- Cześć .odpowiedziała jakaś blondynka
-Ej kim on jest ? zapytał jakiś blondyn (chyba mu chodziło o mnie)
- On ma imię wiesz . odparła  Patricia
- No pewnie jakieś ma Patricio , ale skąd mam wiedzieć jakie ?
- To jest Nicholas.
- Oo to wy się przyjaźnicie ...
- Niee , to znaczy nwm... po prostu  mi powiedział
- Jestem Nicholas , będę tu mieszkał.
***
Coś mi się zdawało że z tym blondynem nie bardzo się polubimy , wydaję się jakiś taki dziwny.
Poznałem jeszcze resztę , po jakimś czasie wrócił Alfie wraz z jakąś kobietą to chyba była Trudy .I poszedł do szkoły.Podobnież ja nie mogę jeszcze iść bo nie jestem zapisany. Dla mnie to jeszcze lepiej .Trudy mi się przedstawiła i zaczęła mnie oprowadzać itd. W sumie to było ciekawie.Okazało się że będę miał pokój z Alfie'm , bardzo mnie to ucieszyło iż chyba najbardziej go polubiłem , no i jeszcze z nami będzie Jerome.
***
Z perspektywy Fabiana
Po szkole poszedłem prosto do biblioteki. No ale po drodze dogoniła mnie Joy...
CDN.
________________________________________________________________________
I jak ? Nie miałam za bardzo pomysłu więc... nwm komentujcie co sądzicie ♥ 1  kom = 4 rozdział < 3

~Patt.



sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 2

Z perspektywy Joy

Gdy zbliżała się godzina spotkania , upewniłam się czy Patricia śpi...
Na szczęście spała. Bardzo cicho wyszłam z pokoju. Reszta już była na miejscu.Byłam bardzo zdziwiona że chcieli mnie do Sibuny ...
A- No nareszcie jesteś , czekaliśmy wyłącznie na ciebie.
J -  Sorry.
N - A ja mam taką propozycje ,zacznijmy już spotkanie .
J- No więc o co chodzi?
N - Kazałam aby Fabian , przekazał innym o spotkaniu . Także Joy. Tak wiem nie jesteś nawet w Sibunie , ale chyba nam się przydasz...  Tydzień temu śniła mi się Sara , mówiła mniej więcej coś takiego "Niedługo pojawi się u was nowa  , będzie to druga ... "
E - I co dalej ?
N - Wtedy się obudziłam.
F - Ale pech ... Ale ja już mam podejrzenia  , jeżeli druga więc musi być już pierwsza. Coś pierwszego , myślałem nad wybraną , wtedy by się zgadzało . Nina jest pierwszą wybraną , więc pojawi się druga wybrana .
Alf. (Alfie) - A mi się wydaję że to Joy ,dlatego Nina pewnie chciała ją na tym spotkaniu.
J - Nawet tak nie myśl ! Ja nie chcę być tą durną wybraną ... od razu przypomina mi się tamten rok...
N - Ja sama nie wiem kto jest wybraną , spokojnie Joy .Ja mam podejrzenia do tej nowej .
E - Patrici ?
N - Tak.
Alf. -Rozumiem że to ważne ale już jestem głodny i śpiący , możemy skończyć?
F - Tak ... Wydaję mi się że na dziś wystarczy , jutro po szkole pójdę do biblioteki i poszukam czegoś na ten temat . Nie wiadomo czy w ogóle jest coś takiego jak "Druga Wybrana" ...
A - A ja mam jeszcze takie pytanie , po co nam była Joy ?
N - Bo mam też podejrzenia że to Joy może być wybraną ...
A - Moim zdaniem nie była potrzebna ale okej ... Joy tylko nie mów nikomu !!!
J - Przecież wiem!
A - Złóż tu i teraz przysięgę , powtarzaj za mną " Ja , Joy Mercer składam przysięgę , iż chcę być w Sibunie , i obiecuje że nie wydam tajemnicy Sibuny NIKOMU !"
Alf. - Omgg ... Amber nie przesadzaj , ja już jestem śpiący.
A- No i co ? Joy złoży tą przysięgę i już możemy iść .
J -  "Ja , Joy Mercer składam przysięgę , iż chcę być w Sibunie , i obiecuje że nie wydam tajemnicy Sibuny nikomu !"
A - Masz coś przy sobie ważnego ?
J - Yyy .. no mam taką bransoletkę której nigdy nie zdejmuję ... bardzo ją lubię , po co pytasz?
A - Daj mi ją.
J - Nie zdejmuję jej nigdy ...
A - No to ja ci ją zdejmę .
Amber zdjęła mi bransoletkę , i gdy wychodziliśmy ukrytym przejściem w kuchni wrzuciła ją do pieca!!
J - Co ty narobiłaś!!!
A - Teraz jesteś oficjalnym członkiem SIBUNY! To do jutra , dobranoc!
J - Dobranoc...
Weszłam bardzo cicho do pokoju , Patricia spała więc starałam się jej nie obudzić.
Również położyłam się spać bo byłam strasznie śpiąca.Mam nadzieję że nie jestem tą "wybraną" . W sumie to bardzo się cieszę że mogę być w Sibunie , ale tylko ze względu na Fabiana. Może wtedy bardziej mnie polubi.
♥♥♥
Z perspektywy Patrici 
Moja pierwsza noc w Anubisie ... a ja już mam jakieś podejrzenia i wgl.
Nie mogę spać , i ciągle zastanawia mnie po co Joy wyszła w nocy z tego pokoju .Tym bardziej ... nie było jej 2 godziny.I jeszcze sprawdzała czy śpię (oczywiście udawałam że tak) .Ciekawe co ona takiego ukrywa , jak wróciła to też sprawdzała czy śpię . Albo wcześniej ta rozmowa z Eddiem , musiało to być coś prywatnego jeżeli nie mogłam słyszeć ...OMG a co jeżeli Joy i Eddie... są razem ?! Wtedy by się zgadzało że poszła z nim na 2 godzinną randkę...Szczerze mówiąc to nie pasują do siebie . Będę ich obserwować , ciekawe czy to prawda.
<3<3<3<3
Z perspektywy Amber
Nina zrobiła źle biorąc Joy do Sibuny . Dobrze że chociaż złożyła tą przysięgę to mam pewność że nas nie wyda...Jeżeli Joy nie była wcześniej wybraną to teraz też nie będzie , no ale niestety tylko ja myślę przecież w tym domu. Na pewno Joy przyszła na to spotkanie ze względu na swojego Fabiana. Tylko zniszczy mi cudowną parę -,- .


_________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Cześć ♥ . I jak wam się podoba 2 rozdział ? Mi tak średnio , bo jakoś wyszedł strasznie krótki , i praktycznie cały rozdział składa się z dialogów , no a miał być niby bez... Przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału no ale szkoła nie pozwala ;cc .Ciągle tylko ta nauka -,- .A tak w ogóle to Peddie dodam nie długo , postaram się w 3 rozdziale .   1 komentarz = 3 rozdział ;*
~Patt.